Czy ktoś zatrzyma Olega Lewickiego?
Takiego zawodnika chciałaby każda drużyna w swoich szeregach. Oleg Lewicki wraca do najwyżej formy i ponownie staje się koszmarem sennym wszystkich bramkarzy w ELIT I Lidze.
Wkrótce zabraknie nam epitetów, żeby opisać grę tego młodego super-strzelca. W ciągu pięciu minut pierwszej połowy skompletował hat-tricka, a po przerwie dołożył kolejne trzy trafienia. Nie miało znaczenia czy uderzał z dalszej odległości, kończył z bliska zespołową akcję czy wykonywał rzut karnym – i tak trafiał do siatki. Nie można jednak zapominać o tym jak cały zespół WIKTOR pracował na jego wynik. Świetnie podania rozsyłał Kuba Roniewicz - nowa twarz w tej drużynie. Pewnymi interwencjami popisywał się Tomasz Manicki, a zaskakujących strzałów z daleka próbował co chwila Adam Białapko. Do siatki udało mu się trafić jednak dopiero w ostatniej minucie.
Reprezentanci VITA SPORT zagrali w tym meczu bez zmian i jak zapowiadali przed pierwszym gwizdkiem – postawili na jakość, a nie na ilość. Nie można się jednak okłamywać, nawet najlepsza drużyna nie poradzi sobie na tym poziomie rozgrywkowym bez choćby jednego zmiennika. Wąska ławka odbiła się czkawką specjalistom od sprzedaży, było widać, że brakuje im świeżości. Pomimo tego udało im się dwukrotnie pokonać Manickiego. Najpierw trafił Paweł Grzela, a po chwili swoją szansę wykorzystał Kuba Lipa. Dobrze spisywał się Robert Gozdowski, ostoja spokoju w tej drużynie, który rozdzielał podania i asystował przy obu trafieniach.
Wiktory w świetnych nastrojach przystąpią do rywalizacji z MILLENNIUM LEASING i to będzie prawdziwy hit. Już nie możemy się doczekać!
Zawodnik meczu: Oleg Lewicki [WIKTOR]
Inaczej być nie mogło, Oleg w takiej formie może doprowadzić swój zespół do złotego medalu, a siebie do korony króla strzelców.
Damian Ambrochowicz