Po przerwie nam strzelać nie kazano
Zazwyczaj to druga część spotkania przynosi więcej emocji. Drużyny wtedy się orientują, że muszą zacząć gonić wynik. LeasePlan i VENTURE INDUSTRIES zupełnie zaprzeczyły tej zasadzie i już przed przerwą wystrzelali się z amunicji.
Co by nie mówić o grze Niebieskich, gdy tylko są na boisku to przypomina się Premier League. To oczywiście za sprawą czcionki na ich koszulkach, a w pierwszych minutach przeniosło się to także do ich gry. Karol Szustakiewicz był bardzo aktywny i niespodziewanie szybko trafił do bramki, uderzając tuż przy samym słupku. Potem już w ataku tak kolorowo nie było, ale Michał Soja przez cały mecz starał się pokonać bramkarza rywali.
A kto poprowadził grę po przeciwnej stronie barykady? Grzegorz Rozłucki i Kamil Bazyl jak zwykle poprowadzili Biało-pomarańczowych. Kamil jakimś cudem nie trafił do bramki, ale przy bramce Michała Solaka doskonale wystawił piłkę. Grzegorz natomiast wykorzystał rzut karny i tym samym przypieczętował trzy punkty dla LeasePlan.
Plusy spotkania:
- Pierwsza połowa. Dużo akcji, interwencji bramkarskich i emocji
- Grzegorz Rozłucki. Co prawda nieskuteczny, lecz jak zwykle aktywny
- Daniel Nowak. Między słupkami niemal nie do pokonania, tylko dzięki niemu po przerwie nie padły bramki
Minusy:
- Druga część gry. Następnym razem trzeba pamiętać, że mecz po 20 minutach się nie kończy
- Powtarzalność. Obie drużyny polegały na tych samych schematach. Czasem sprawdzały się doskonale, ale potem rywale znali je już na pamięć
Zawodnik meczu: Kamil Bazyl[LeasePlan]
Wszędzie było go pełno. Brał na siebie ciężar rozegrania, dzięki czemu koledzy powinni kilka razy trafić do siatki.