PMI – sympatyczni acz bezkompromisowi!
Zawodnicy ekipy PMI dołożyli do swojego dorobku kolejne trzy punkty! Tym razem na liście ich ofiar wylądowali gracze z drużyny SOLLERS CONSULTING, których "tytoniowi" pokonali w czwartkowy wieczór aż 10:1. W tym sezonie Marek Gębski i spółka nie chodzą na kompromis - albo zgarniają komplet punktów albo oddają go przeciwnikom. W czwartek byli górą po raz trzeci w trwających rozgrywkach, a wygrana pozwoliła przesunąć ich zespół wyraźnie w kierunku środka tabeli ELIT III Ligi.
Spotkanie od samego początku zaczęło się układać idealnie dla „niebiesko białych”. Fakt przybywania na boisku w jednym czasie Łukasza Zielenina – Marka Gębskiego – Bartosza Maurego oznacza bardzo wiele! Gdy we wcześniejszym meczu zabrakło „zielonego” zespół przegrał. Teraz ponownie wrócił spokój, opanowanie i zimna krew pod polem karnym przeciwnika. Jeśli dodać to tego trio dynamicznego Bęśkę oraz prawdziwy piłkarski kryształ w postaci Michała Hawrasia to wysokie zwycięstwo nie dziwi. Jeśli dodamy absencję zdolnego bramkarza Sebastiana Radoły wśród „konsultantów z Wiśniowego Parku” to całość składa nam się na 6:0 do przerwy.
Po chwili przerwy z muzyką w tle, druga odsłona nie zmieniła oblicza. Grzegorz Ukleja i Michał Rembelski naprawdę ambitnie podeszli do sprawy, ale stabilna obrona PMI była tego wieczora zbyt silna. Poza wymienionymi, także Tytus Sawa próbował w indywidualny sposób przechytrzyć pewnie interweniującego Bartka Klimasa. 9 skutecznych interwencji pokazuje starania S.C.
Akcją wartą szczególnego podkreślenia był rajd przez ¾ boiska w wykonaniu Michała Hawrasia. W 34 min. meczu zawodnik ten otrzymał piłkę i z wolna się rozpędzając złamał kierunek biegu na lewą flankę. Wyprzedziwszy trzech przeciwników znalazł się tuż przed bramkarzem i ostatkiem sił wbił gola niczym Gareth Bale w półfinałowym meczu LM z Chelsea. Ręce składały się do oklasków same! Chwilę później bo w 35 min, gracze SOLLERS jakby chcąc wymazać plamę z pamięci, przeprowadzili jedyną skuteczną akcję w tym meczu. Paweł Małkiewicz sprytnie wypatrzył z lewej strony Pawła Sucheckiego, a ten w znany tylko sobie sposób pokonał Klimasa. Gol honorowy, radość jeszcze większa. Z ławki dało się słyszeć gromkie: „Mamy kontakt, jedziemy z nimi ;-)”
W 37 min Tomasz „Batigol” Michalski pozazdrościł kolegom splendoru i podszedł do rzutu wolnego. Huknął nie za mocno, ale na tyle celnie że skóra wpadła do sieci, ustalając wynik na 10:1. Zasłużone zwycięstwo i trzy punkty jadą na Domaniewską.
JS