DAFTCODE bezsilny w starciu z POLSATEM
Na koniec czwartkowych zmagań na boiskach Warszawianki DAFTCODE zmierzył się z POLSATEM, który po I kolejce miał na swoim koncie trzy punkty i fantastyczny bilans bramkowy 10-0. Naładowani chyba wciąż swoim pierwszym zwycięstwem zawodnicy POLSAT MEDIA pokazali i w ten czwartek wysoką dyspozycję.
DAFTCODE był w zasadzie przez cały mecz zamknięty na własnej połowie. Pojedyncze zrywy i indywidualne akcje Giacomo czy Suleymana niewiele dawały, bo rozbijały się niczym fala o skałę zwaną POLSATEM.
Wyjątkiem była akcja z 18. minuty, kiedy opłacił się pressing założony na połowie rywala. Suleyman Koyuncu odebrał źle zagraną piłkę od Marcina Steczko i niewiele myśląc uderzył z całych sił w dolny róg bramki. To był jednak tylko strzał pocieszenia, bo wcześniej DAFTCODE przegrywał już 0:4.
POLSAT kontrolował mecz, ale jego piłkarzom zabrakło instynktu typowego killera. Brakowało go przede wszystkim napastnikom, bo mający za zadanie zdobywanie goli Jarosław Orenczuk czy Karol Kołodziejczak mieli niewyregulowane celowniki. Odciążył ich Kamil Makowski, który wykazywał się dużą skutecznością. Ta pozwoliła mu przecież zdobyć hattricka. Próbował bronić bramki Marcin Lenard, ale po kolejnych nieudanych interwencjach zaczął wreszcie kapitulować. Zresztą, w większości akcji był po prostu sam naprzeciw szarżującym dwóm czy trzem rywalom.
POLSAT zaliczył kolejne pewne zwycięstwo w III Lidze, ale czy to wystarczy do zdobycia czegoś więcej? Następny mecz przyjdzie im rozegrać przeciwko firmie BLACHY PRUSZYŃSKI, wtedy się przekonamy.
MK