Lotnicy lecą w górę
Sezon już się rozkręcił na dobre, więc zespoły muszą zacząć punktować. Mowa oczywiście o LeasePlan, którzy tym razem zmierzyli się z GE EDC.
Samochodziarze niestety znów nie zaznali smaku zwycięstwa, lecz zagrali naprawdę dobre spotkanie. Nieskuteczne, choć i tak do ostatnich sekund walczyli o remis. Grzegorz Rozłucki raz za razem dochodził do piłki, ale nie był w stanie pokonać Filipa Paczkowskiego. Spotkanie jako drużyna rozpoczęli fenomenalnie. Sebastian Krzysztofik nie mógł lepiej wrzucić rzutu rożnego, a Aleksander Rafalski nie mógł lepiej dołożyć głowy. Sygnał do ataku w ostatniej minucie dał Paweł Warmiński, ale niestety nawet na remis to nie wystarczyło. Widać na pewno jedno: ich gra wygląda coraz lepiej i punkty same przyjdą.
Lotnicy już chyba zapomnieli o przegranej, bowiem od drugiej kolejki pozostają niepokonani. Duża w tym zasługa Filipa Paczkowskiego, który potrafi doskonale komunikować się z linią obrony (i Arturem Malinowskim). To spotkanie jednak miało innego bohatera. Karol Hess był odpowiedzialny za dwa gole swojej drużyny. Najpierw idealnie podkręcił piłkę (ta odbiła się jeszcze od słupka), następnie na chwilę wyręczył go Artur Malinowski, który otrzymał doskonałe podanie na centymetry od Jacka Krzemińskiego. Karol przypieczętować swój występ strzałem nie do obrony w okolice okienka. GE EDC tym razem mieli zawodnika, który niemal w pojedynkę wygrał dla nich mecz i zapewnił trzy punkty.
Plusy:
- Filip Paczkowski. On wykupił sobie abonament na tylko dobre i bardzo dobre występy
- Michał Solak i Grzegorz Rozłucki. Dwójka, która jakimś cudem na listę strzelców się nie wpisała
- Jacek Krzemiński. Fenomenalna asysta i kilka przejęć w linii obrony
Minusy:
- Nieskuteczność. Obie strony powinny na swoje konto zapisać więcej trafień.
Zawodnik meczu: Karol Hess [GE EDC]
Grał za trzech i świetnie korzystał z pomocy swoich kolegów.