Ilość w jakość?
FREIGHTLINER już na początku spotkania postanowił podnieść ciśnienie, gdy na boisko wyszły tylko pięciu graczy, które miały się zmierzyć z całą armią ING. Mimo zaakcentowania swojej obecności od pierwszej minuty, gdy gwizdek sędziego spotkał się z bezpośrednim strzałem na bramkę Zielonych. To jednak nie trwało długo, gdyż już w 2. minucie Leszek Czarkowski skierował piłkę do bramki Logistyków i zaczął zbierać żniwo swojej przewagi. Paweł Seluk dynamicznie wskoczył między słupki mimo tego wynik stopniowo zmieniał się na 3:0, dzięki szarżom prawą stroną i zgrabnym dośrodkowaniom.
Błędy jednak popełnia każdy i tak się stało w 15. minucie. Piłka z rzutu rożnego mimo przelotu przez całe pole karne została w ostatniej chwili odzyskana przez Huberta Fabisiaka. On natomiast świetnym podaniem znalazł Dariusza Wydmucha, który dobrze wykończył akcję i ponownie dał nadzieje drużynie z Polnej!
Druga połowa miała podobny obraz, a Bankowcy konsekwentnie wykańczali swoje sytuacje, znowu dzięki grze kombinacyjnej. Tutaj najbardziej sprawdził się duet Łukasz Michalik - Michał Godlewski, którzy na zmianę strzelał gole osługiwał się asystami. Zieloni jednak mimo niekorzystnego wyniku dalej pracowali, szczególnie w ostatnich minutach, gdy już nic nie mieli do stracenia. Poskutkowało to strzałami, które kończyły się już tylko na obramowaniu, tak jak to Huberta Fabisiaka, które upodobało sobie słupek i wcześniejsze, które od siatki wolało poprzeczkę.
Plusy:
- mimo małej liczby zawodników Zieloni walczyli o 3 punkty i nie dali ich sobie odebrać walkowerem
- Pomarańczowi szli za celem i wykorzystali swoją przewagę
- bardzo duża liczba strzałów i świetnych obron zapewniała nam dzienną dawkę wrażeń
Minusy:
- w końcówce spotkania zawodnicy nie mieli już sił, a ich strzały były niecelne lub po prostu złe
Zawodnik meczu: Łukasz Michalik [ING]
Dwie bramki i dwie asysty (pierwsze w 2, drugie w 33. min.) pokazały, ze pracuje od początku do końca i niezależnie od przebiegu gry pokazuje jakość.