Niezwykle blisko niespodzianki
Dwie zupełnie inne połowy. Zespoły z dwóch biegunów. REGIONAL Team walczył z SIKA Poland i po pierwszej połowie zupełnie nie spodziewaliśmy się emocji.
REGIONAL Team ma jeden problem. Panowie grają bardzo nierówno. Tym razem rozegrali dwie zupełnie inne połowy. O pierwszej lepiej nie wspominać. W drugiej to oni zdominowali boisko! Grali odważnie z przodu i stanowczo z tyłu, często przebijali się pod pole karne rywali i nawet wywalczyli raz z tego tytułu rzut karny (niewykorzystany)! Marek Sanecki zdecydowanie przyspieszył w drugiej części gry (w pierwszej za często zwalniał akcje), Mateusz Mateusiak i Ernest Wójcik trafili po razie oraz imponowali rajdami i przyspieszeniem. Szkoda więc, że nie zdobyli nawet punktu, ale w następnej kolejce może w końcu przez cały mecz zobaczymy ich lepsze oblicze.
Budowlańcy wygrali po raz drugi w tym sezonie, ale zagrali zupełnie na odwrót niż rywale. W pierwszej połowie imponowali, nie pozwalali niemal w ogóle na oddanie strzału w kierunku ich bramki. Karol Bujalski raz za razem dostawał piłkę przed polem karnym i już na samym starcie otworzył wynik. Piotr Kwieciński popisał się pięknym przejęciem i równie dobrym wykończeniem. Ale właśnie też po tym poznaje się te najlepsze drużyny. W drugiej połowie im nie szło. Po prostu rywale byli lepsi. Ale to właśnie wtedy SIKA Poland trafiła do siatki oponentów dwukrotnie i udowodniała, że w ELIT III Lidze chcą być mistrzem!
Plusy:
- Mateusz Mateusiak. Bramka, która dała nadzieje, i niezliczona liczba sytuacji, przy których to otwierał drogę do bramki kolegom
- Karol Bujalski. Główny architekt wygranej. Ofensywnie nie do zatrzymania
- Marek Sanecki. Szkoda tego karnego, bowiem Marek powoli wraca do formy i może stać się postrachem rywali
Minusy:
- Dwie połowy. Zespoły często nie potrafią równoważyć sił przed i po zmianie stron, podobnie było i tym razem
Zawodnik meczu: Kamil Opałka [REGIONAL Team]
Gdyby nie on, to spotkanie mogłoby się skończyć już przed przerwą. Kamil spisywał się między słupkami fenomenalnie i udowodnił, że ten dzień należał do bramkarzy!