Spotkanie na dole tabeli dla CRIDO
CRIDO nie zdobyło jeszcze w tym sezonie ELIT V Ligi nawet jednego punktu, do momentu aż spotkali się z ekipą STANLEY B&D. No właśnie, aż do tego momentu.
Ekipa Podatkowców ewidetnie miała bowiem dość tkwienia na samym dole tabeli i od samwego początku spotkania zaciekle atakowali bramkę Michała Kwaśniewskiego. W szóstej minucie wynik otworzył Kamil Karamański, dając sygnał do dalszych ataków. Te sygnały przyjął już trzy minut później Bartosz Wichrowski. Odpowiedź Jacka Białasa, który pięknym uderzeniem z dystansu dał sygnał do kontrataku dla STANLEY B&D była ozdobą drugiej połowy. Jacek zdobył też drugą bramkę pięć minut późniei, jednak ostatnie słowo należało do Bartosza Wichrowskiego, który dał prowadzenie swojej ekipie cztery minuty przed przerwą.
Po wznowieniu gry CRIDO starało się utrzymać skromną przewagę i pewnie szli w kierunku trzech punktów. Najpierw, niedługo po gwizdku sędziego bramkę zdobył strzegący bramki Piotr Rataj (!), gdy pięknym, odbitym kilkukrotnie od mokrej murawy strzałem zaskoczył Michała Kwaśniewskiego. Trzy minuty później z gola mógł cieszyć się Tomasz Czerniawski i mecz był już praktycznie wyjaśniony. Śrubokręty co prawda próbowali jeszcze nadrobić stracony początek połowy, jednak te próby były dość daremne i zakończyły sie jedynie golem Szymona Świątkowskigo. Pierwsze 3 punkty Granatowych stały się faktem!
Plusy:
- Piotr Rataj - Nie dość że naprawdę nieźle radził sobie z bronieniem, to jeszcze zdobył piękną bramkę. Gratulacje!- ambicja Podatkowców - Nie poddali się po dość kiepskim początku sezonu i w końcu ich gra zaczyna jakoś wyglądać. Punkty też przyjdą
Minusy:
- gra obronna STANLEY B&D - Każda akcja CRIDO wywoływała pożar, pożogę i zniszczene. Tak nie można wygrywać spotkań nawet w ELIT V Lidze
Zawodnik meczu: Bartosz Wichrowski [CRIDO]
Pewny w ataku, jeszcze pewniejszy w rozegraniu. Poprowadził drużynę do pierwszego zwycięstwa w tym sezonie.