Medycy wciąż na dnie
LUXMED przed spotkaniem z InPost miał jeden punkt na koncie. Wydawało się, że jeśli mają odnieść jakieś zwycięstwo, to może właśnie ze środowymi rywalami, którzy zgromadzili do tej pory trzy "oczka". Jednak boiskowa rzeczywistość okazała się dla Białych brutalna.
Ubrani w czarne trykoty gracze od początku dominowali. Na efekty przyszło poczekać do 4. minuty. Wtedy to, Michała Staniszewskiego pokonał Szymon Barszczewski. W kolejnych fragmentach pierwszej odsłony dwukrotnie uczynił to Leszek Łoboda. Tuż przed zejściem na przerwę Artur Kikuła przejął piłkę i świetnie sam skutecznie poszedł za akcją.
Strzelanie po antrakcie wznowił Daniel Mańk. Prawdopodobnie pewni drugiej w obecnych rozgrywkach wygranej gracze InPostu od tego momentu oddali pole oponentom. Spowodowało to podreperowanie rezultatu przez Medyków. Dwukrotnie trafił Sebastian Frączak, a z rzutu wolnego fenomenalnego gola strzelił Marcin Górski. Piłka odbiła się od poprzeczki, słupka i przekroczyła linię bramkową. Ostatnie trafienie dla zwycięzców było udziałem Radosława Żybrowskiego, który wykorzystał podanie od Daniela Mańka.
Plusy:
- druga z rzędu wygrana specjalistów od paczkomatów
- bardzo dobry występ Leszka Łobody z dwoma golami i dwoma asystami
- wspaniałe zakończenie spotkania przez Marcina Górskiego (cudowny rzut wolny)
Minusy:
- przez pół godziny Medycy mieli ogromny problem, aby zagrozić bramce rywali
Zawodnik meczu: Szymon Barszczewski [InPost]
Występ - jakby powiedzieli bracia Żewłakowowie - wzór. W defensywie świetnie zabezpieczał zespół przed potencjalnym zagrożeniem. W ofensywie umiejętnie i skutecznie się podłączał. Golem otworzył rezultat. Dołożył również asystę.