„Niebieskie starcie”
Pogoda nie rozpieszczała dzisiaj zawodników obu ekip, silny wiatr sprzyjałby zawodom żeglarskim, a nie piłkarskim zmaganiom. Jednak nie przeszkodziło to zawodnikom ELIT II Ligi, Piłkarskich Rozgrywek dla Biznesu ELIT SPORT, w zaprezentowaniu swoich wyśmienitych umiejętności.
Już kilka sekund po pierwszym gwizdku świetnym strzałem popisał się Łukasz Zielenin, ale jego imiennik z przeciwnej drużyny - Łukasz Sękulski - stwierdził, że nie może być gorszy i po chwili wyrównał. Po dwóch minutach było już 1:1.
Mecz toczony był w bardzo szybkim tempie, obie drużyny grały na bardzo wysokich obrotach. W 5. minucie „Kalina” czyli Piotr Kalinowski wyprowadził specjalistów od wyrobów tytoniowych na prowadzenie, a był to dopiero początek strzeleckiej kanonady tego zawodnika. Chwilę później przyłączył się do niego Józef Beśka i mocnym strzałem pokonał, mającego dziś pełne rękawice roboty, Pawła Różańskiego.
BLACHY PRUSZYŃKI to jednak ambitny zespół, który nigdy się nie poddaje. Kamil Wojtysiak zagrywa piłkę z lewej strony boiska do dobrze ustawionego Macieja Stawskiego i ten strzela swojego pierwszego gola w tym meczu. Po niespełna 120 sekundach Kalinowski po rajdzie zmienia wynik na 4:2, który utrzymał się do końca pierwszej części spotkania.
Druga odsłona zaczęła się rewelacyjnie dla zawodników związanych pokryciami dachu. Paweł Ostrowski posyła długą piłkę z obrony na pole karne przeciwka, a tam czeka niepilnowany Wojtysiak, który w niecodzienny sposób, bo pietą, wpakował futbolówkę do bramki rywali, bardzo efektowne trafienie. To tylko rozjuszyło zawodników PHILIP MORRIS. Najpierw Tomek Michalski umieścił piłkę w siatce rywala, a po chwili Zielenin raz jeszcze pokazał, że umie zachować zimną krew w polu karnym przeciwnika i strzelił swojego drugiego gola w tym starciu.
Zawodnikom BLACHY PRUSZYŃSKI chyba lepiej się gra, gdy muszą odrabiać wysokie straty, bo mając 3 bramki zaległości, Maciej Stawski szybciutko dwukrotnie umieścił futbolówkę w siatce rywali czym skompletował swojego pierwszego hat-tricka w lidze. To był jednak koniec strzelania w ich wykonaniu. Zawodnicy PMI szybko zamknęli im usta - raz Józef Beśka i dwa razy „Kalina, wspólnie ustalili wynik spotkania na 5:9.
Trzeba przyznać, że mecz toczony był w zabójczym tempie. Lider notuje trzecie zwycięstwo, a zespół BLACH teraz chyba nieco spadnie w naszej tabeli, liczymy jednak, że niedługo wywinduje na sam szczyt.
Damian Ambrochowicz