STANLEY B&D zalicza dobry początek
Do spotkania ze STANLEY BLACK & DECKER zawodnicy DAFTCODE przystąpili w glorii zwycięstwa w poprzedniej kolejce. Giacomo Murredu i spółka odprawili w pierwszej serii z kwitkiem ekipę DSV i mieli apetyt na kolejne trzy oczka. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna.
Od pierwszego gwizdka sędziego do ataków ruszyli gracze STANLEY BLACK & DECKER. Na efekty musieli poczekać do 8. minuty. Wtedy to bramkarza DAFTCODE po raz pierwszy, i jak się później okazało, nie ostatni, pokonał Piotr Bychowski. Siedem minut później za sprawą Michała Kwaśniewskiego było już 2:0. Gracze w żółtych koszulkach nie zamierzali zwalniać tempa i nadal szturmowali bramkę DAFTCODE. W ataku szalał Piotr Bychowski, który przed przerwą zdołał jeszcze dwukrotnie ukłuć rywali. Na pauzę gracze STANLEY BLACK & DECKER schodzili więc z czterobramkową przewagą.
Kiedy w 30. minucie Jacek Białas dołożył kolejną bramkę dla STANLEY BLACK & DECKER, wydawało się, że emocje się skończyły. Nic bardziej mylnego. Już 60 sekund później pierwszą bramkę dla DAFTCODE na swoim koncie zapisał Carlos Martinez. W 33. minucie zrobiło się 5:2 – Suleyman Koyuncu wywarł presję na Jacku Stankiewiczu, a ten skierował piłkę do własnej bramki. Gracze DAFTCODE ruszyli do ataków i na cztery minuty przed końcem meczu zaliczyli kolejne trafienie, tym razem dzięki Danielowi Durlakowi. W szeregi STANLEY BLACK & DECKER wkradła się lekka nerwowość, jednak doświadczony zespół potrafił szybko się pozbierać i nie pozwolił rywalom na zbyt wiele. Co więcej, w ostatniej minucie gry szóstą bramkę dla swojej ekipy, a czwartą w tym meczu zdobył Piotr Bychowski i ostatecznie drużyna STANLEY BLACK & DECKER pokonała DAFTCODE 6:3.
To pierwsze zwycięstwo STANLEY BLACK & DECKER w zimowych rozgrywkach. W pierwszej kolejce Piotr Bychowski i spółka odbywali pauzę, a w następnej kolejce zagrają z ekipą ACER. DAFTCODE podejmie natomiast MICHAEL PAGE.