Zabrakło sił
Na przeciwko siebie stanęły dwie wyrównane drużyny i dały kibicom dużo przyjemności.
W początkowych minutach gra toczyła się głównie w środku pola. Mimo, że piłka krążyła między zawodnikami bardzo szybko, to pierwsze 10 minut nie obfitowało w groźne sytuacje. Dopiero w 11. minucie spotkania rozpoczęło się strzelanie. Autorem gola był Mateusz Boczek, który mięsistym uderzeniem pokonał bramkarza SIKA. SPIE 5. minut później po raz kolejny trafiło do siatki przeciwnika. Tym razem Mateusz Boczek wystąpił w roli asystenta, a jego podanie wykorzystał Damian Zając.
Po przerwie wiarę w serca zawodników i sympatyków ekipy SIKA wlał Piotr Kwieciński – uderzając z rzutu wolnego „zdjął pajęczynę” z okienka bramki Dariusza Osaka. Po tym trafieniu końcówka meczu zapowiadała się fascynująco. Niestety taka nie była. Ostatnie 10 minut spotkania to dominacja drużyny SPIE, która strzeliła w tym czasie 4 bramki i po końcowym gwizdku sędziego mogła cieszyć się z 3 punktów.
Zawodnik meczu: Mateusz Boczek
Doskonale łączył defensywę z ofensywą. Dzięki niemu gra zespołu SPIE była bardzo płynna.