Przedwczesny finał?
Tak mogli pomyśleć ci, którzy przyglądali się czwartkowym zmaganiom BUMAR-u z ELUER HERMES. Spotkanie odbyło się w ramach drugiej kolejki ELIT Ekstraklasy i pokazało, jak zacięta będzie w tym sezonie walka o mistrzostwo!BUMAR to triumfatorzy poprzedniej edycji - drużyna, która przez całą edycję nie przegrała ani razu, w 10. kolejkach straciła ledwie dwa punkty. W tym sezonie ma ochotę na "back-to-back", czyli drugie mistrzostwo z rzędu.
Ale na drodze BUMAR-u może stanąć EULER HERMES - ligowy debiutant, ale - jak pokazało czwartkowe spotkanie - piekielnie silny. "Błękitni" to drużyna bezkompromisowa, mająca w swoim składzie twardych, grających na pograniczu faulu zawodników, ale także super strzelców, jak choćby Krzysztof Kaczor.
W czwartek udowodniła, że jest w stanie zdetronizować w trwającej edycji BUMAR. To właśnie EULER HERMES - choć gola już w 1. minucie zdobył Dariusz Jaskłowski z BUMAR-u - nieoczekiwanie prowadził po pierwszej połowie 2:1. Gole zdobyli Maciej Wierzbicki i Daniel Kucharuk.
W drugiej połowie trwała zażarta walka - dosłownie. Sporo było słownych przepychanek, czy złośliwości. Większą klasę sportową pokazali bardziej doświadczeni BUMAR-owcy. Szybciej niż rywal opanowali nerwy i wygrali wymianę ciosów 6 do 4 i całe spotkanie 7:6.
EULER HERMES w drugiej połowie gonił - do 38. minuty był w opłakanej sytuacji. Przegrywał trzema golami i zagrożony był stratą kolejnego - za limit fauli rywale otrzymali rzut karny. Krystian Rytel spudłował jednak swój strzał, a EULER HERMES ruszył w pogoń. Strzelił trzy gole, ale to było tego wieczoru za mało. Zabrakło czasu i determinacji w pierwszych 10. minutach drugiej połowy.
PW