Za wysokie progi
Dość niespodziewanie zakończyło się starcie WEDLA z PKP PLK. Kolejarze wręcz rozjechali swoich rywali, wygrywając aż 7:0!
Już pierwsze minuty pokazały, że stroną przeważającą będą gracze PKP PLK. Zawodnicy spod szyldu WEDLA mieli spore problemy, aby wskoczyć na właściwe, nomen omen, tory. Ich gra była bardzo szarpana, brakowało też pomysłu na rozerwanie obrony kolejarzy. Takiego problemu nie mieli rywale. W 6. minucie niezdecydowanie w defensywie WEDLA wykorzystał Paweł Pitala i mocnym strzałem umieścił piłkę w siatce. To podbudowało pewność kolejarzy, którzy poszli za ciosem. W pierwszej części meczu jeszcze trzykrotnie znaleźli sposób na Cezarego Sowińskiego. Na liście strzelców nazwisko dwukrotnie umieścił Włodzimierz Włoch, a samobójczą bramkę na swoim koncie zanotował Daniel Błaszak.
Druga połowa spotkania nie przyniosła lepszej gry w wykonaniu WEDLA. Nieco krwi starał się napsuć defensorom PKP PLK Piotr Jabłoński, ale nie da się ukryć, że nie był to jego dzień. Słabość WEDLA okazała się siłą kolejarzy, którzy spokojnie konstruowali kolejne akcje. W drugiej odsłonie wtorkowego starcia dorzucili kolejne trzy gole – dwa z nich zdobył Paweł Pitala, jednego dorzucił Maciej Wasiluk. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem PKP PLK 7:0, co, zwłaszcza rozmiary, można uznać za niespodziankę.
Zawodnik meczu: Paweł Pitala [PKP PLK]
Prawdziwy maszynista drużyny – wyznacza kierunek, w którym podąża cały zespół. W dużej mierze to właśnie od niego zależy dyspozycja zespołu, a we wtorek ta była wyborna.