Nawrocki razy trzy!
AXA DIRECT po dwóch zwycięskich meczach na początku sezonu, przez trzy kolejki nie potrafiła znaleźć sposobu na zgarnięcie kompletu punktów. Do rywalizacji z LIONBRIDGE Ubezpieczyciele podchodzili, więc podwójnie zmotywowani.
Pierwsze minuty starcia to jednak bardzo intensywny fragment dla obu zespołów. Jedni jak i drudzy wrzucili najwyższy bieg chcąc pokazać rywalowi, że nie będzie miał łatwo. Po sześciu minutach gry AXA DIRECT dostała szansę na otworzenie wyniku w postaci rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką. Do piłki podszedł Mariusz Nawrocki, ale zdecydował się na wariant siłowy zamiast technicznego i to go zgubiło. Futbolówka odbiła się od słupka, a w szeregach Błękitnych zdawało się słyszeć jęk zawodu. Wielu po takiej sytuacji załamałoby się i do końca meczu grało ze spuszczoną głową, ale nie Mariusz. On zacisnął pięści i już po minucie zrehabilitował się pokonując Krzysztofa Kołsuta, był to początek jego koncertowej gry. Jak się okazało ten strzał rozwiązał worek z golami. Po chwili do siatki trafił również Rafał Rybacki, a pod koniec pierwszej części gry, dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Michał Skwarek.
LIONBRIDGE mimo najszczerszych chęci ma problemy ze zdobywaniem goli. Ze wszystkich drużyn w ELIT IV Lidze ma ich najmniej. W tym pojedynku paradoksalnie, gdy pierwszej w odsłonie mieli wiele akcji to nie trafili ani razu, a gdy w drugiej zmniejszyła się ich częstotliwość ataków to udało im się dwukrotnie pokonać Krzysztofa Matysiaka. Dokonali tego Robert Strzecha i Jacek Tatar. Zwłaszcza drugi z wymienionych był bardzo aktywny i zaciekle walczył, aby powiększyć swój strzelecki dorobek, ale w kluczowych momentach brakło skuteczności.
W drugiej odsłonie dwie bramki dopisał sobie na konto Mariusz Nawrocki, dzięki czemu udało mu się skompletować hat-tricka. Trzeba przyznać, że był to bardzo dobry mecz w wykonaniu „Mario”. Po niewykorzystanym karnym nie spuścił głowy i dalej walczył. Niczym prawdziwy lider przesuwał się od jednego pola karnego do drugiego. Bronił, a gdy trzeba było brał na siebie odpowiedzialność rozegrania piłki i zdobywania goli. Brakowało tego w jego poprzednich występach, ale lepiej późno, niż wcale.
AXA DIRECT przypomina o sobie zespołom z pierwszej czwórki i nie zapomina, że jej celem na ten sezon jest walka o mistrzowski puchar.
Zawodnik meczu: Mariusz Nawrocki [AXA DIRECT]
Bez dwóch zdań, takiego Mariusza chcemy oglądać - walecznego i skutecznego.