WIELKA WOLA o krok od mistrzostwa!
Lionbridge miało swoje momenty w meczu. Jednak można było wyczuć oczekiwanie na to kiedy "odpali" Michał Jaworski z reprezentacji WIELKA WOLA. Stopniowo się rozkręcał i summa summarum zdążył dać wygraną swojej ekipie.
W 5. minucie rywalizacji Mateusz Jakubiec faulował jednego z zawodników Zielonych w dość niebezpiecznej strefie boiska. Niebezpiecznej, ponieważ wszyscy wiemy, jakie cuda potrafi zdziałać lewa noga Michała Jaworskiego. I właśnie w tej sytuacji napastnik zespołu z Woli zamienił się w Arkadiusza Milika. Bardzo sprytnym strzałem po koźle wyprowadził Zielonych na prowadzenie. Nie minęło zbyt wiele czasu, a był już remis. Kamil Sulisz uderzał z główki z bliskiej odległości na bramkę rywali, a właściwie to nie jest pewne czy w jej obręb, jednak z pomocą przyszedł mu Kamil Sztejter, który tak zainterweniował, że skierował ją do własnej bramki.
Pierwszą połowę, a także cały mecz zdominowały próby Michała Jaworskiego, które raz były silniejsze, a raz lżejsze. Raz były bliżej rogu, raz dalej. Jedno było pewne – golkiper ekipy z Jutrzenki Marcin Rzepisko musiał się mieć na baczności przez całe spotkanie. Pomarańczowi również starali się odgryzać, jednak bardziej groźni byli w drugiej części meczu, kiedy w większym wymiarze czasowym na murawie pojawił się Dominik Rajca. To właśnie Rajca asystował przy bramce Jacka Tatara, obsługując go prostopadłym podaniem. Jednak do przerwy mieliśmy remis, ponieważ Marcin Rzepisko, wyrzucając piłkę, podał wprost pod nogi Michała Jaworskiego, a ten mocnym strzałem pod poprzeczkę wyrównał stan meczu.
Po bramce Jacka Tatara, Lionbridge osiągnęło na pewien okres kontrolę nad spotkaniem. Nie zmieniło tego faktu nawet kolejne trafienie Michała Jaworskiego. Udokumentowaniem dobrego fragmentu gry Marketingowców była bramka Kamila Sulisza, który dobijał strzał Dominika Rajcy. O ile pierwszą połowę zdominował swoimi próbami Michał Jaworski, o tyle drugą – Dominik Rajca. Był niesamowicie aktywny, oddawał mnóstwo strzałów. Miał jednak pecha. Piłka po jego uderzeniach najczęściej odbijała się od ramy bramki lub też o centymetry ją mijała. Im bliżej było zakończenia spotkania, tym WIELKA WOLA różnorakim sposobem starała się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Michał Jaworski do spółki z Adrianem Oleksiakiem dwoili się i troili w ofensywie, aby zmienić rezultat gry.
Do wyrównania wyżej wymienionej dwójce udało się doprowadzić w 36. minucie. Oleksiak asystował, Jaworski strzelał. Trzy minuty później Zieloni znów po przechwycie uzyskali bramkę. Tym razem jej autorem był Adrian Oleksiak. Po chwili Oleksiak po raz drugi asystował, a gola strzelił nie kto inny, tylko Michał Jaworski. Drużynie Lionbridge pozostawała niecała minuta na odrobienie dwóch bramek. Zdecydowali się oni na niekonwencjonalne wznowienie gry ze środka. Kamil Sulisz zagrał do przodu, przerzucając piłkę nad rywalami, a w czasie lotu futbolówki Dominik Rajca zbliżył się pod bramkę Kamila Sztejtera. Po chwili przyjął piłkę i w końcu zdobył swoją bramkę w tym meczu. Jednak z pewnością smakowała ona bardzo gorzko, ponieważ był to gol, który był jedynie kontaktowym, a na doprowadzenie do remisu zabrakło już czasu.
Zawodnik meczu: Michał Jaworski [WIELKA WOLA]
Wybór nie mógł być inny. Gdyby nie jego gole, Zieloni nie mogliby marzyć o zwycięstwie. Zawodnik, który każdym swoim uderzeniem tworzy zagrożenie, robi różnicę.