Mecz

6
:
3
(3:0)
  • Sezon: Zima 2017
  • Poziom: ELIT III liga
  • Dzień: 16.03.2017, Czwartek
  • Godzina: 20:50

Zaważyła pierwsza odsłona

W spotkaniu drużyn, którym w obecnym zimowym sezonie idzie nieco gorzej od oczekiwań, ubrane w żółte trykoty Lwy z Lionbridge zaskoczyły Inżynierów z GE EDC. Mecz miał swoje ciekawe momenty, ale także chwile przestojów, a także taktycznego chaosu. Obu reprezentacjom nie można jednak odmówić chęci do gry oraz czystej rywalizacji do utraty tchu. A to w futbolu kochamy najbardziej!  


O końcowym wyniku zdecydowała pierwsza połowa, którą wyraźnie lepiej rozegrali młodsi od swoich oponentów gracze z Al. Jerozolimskich. Prym w niej wiódł ofensywny tercet Dominik Rajca - Kamil Sulisz - Jacek Tatar, w tej właśnie kolejności trafiający w minutach: 11, 12 i 16. Szczególnym talentem błysnął Dominik, przez którego stopy przechodził KAŻDY atak Pomarańczowych! Brunet z numer 99 na plecach upodobał sobie prawe skrzydło, wielokrotnie poddając się pojedynkom 1 na 1 z Piotrem Obarskim i Norbertem Barszczem. Drugi gol padł po przytomnej dobitce, zaś gol #3 po ładnie rozrzuconym podaniu na lewą flankę i morderczym finiszu Jacka Tatara. Filip Paczkowski dwoił się i troił, ale w tych sytuacjach był bez szans.

W trakcie przerwy, Lotnicy dyskutowali i wyraźnie się mobilizowali. Po zmianie stron błyskawicznie wysoko wyszli pressingiem, co spowodowało natychmiastowy rezultat. Tłumacze zatracili pewność rozegrania i naciskani zaczęli tracić piłki. W 24. minucie akcję meczu przeprowadził nominalny defensywny pomocnik - Damian Strzelec - który bez asysty ze strony kolegów, przebiegł na lewą stronę dobrych 25 metrów i huknął jak z armaty przy bliższym słupku. Broniący bez zarzutu golkiper był bez szans, choć w takich przypadkach strzał na krótki słupek ZAWSZE obciąża konto bramkarza. Mecz się zrobił naprawdę ciekawy!

Kolejny gol padł jednak dopiero po 10 minutach. W 34. min Dominik Rajca zaskoczył wszystkich i podwyższył na 4:1. Było to efektem odkrycia się Niebiesko-białych usilnie dążących do wyrównania. Ten gol był jednak „gwoździem do trumny”, bo chwilę później Łukasz Kuczyński - młody zdolniacha - trafił na 5:1. Widząc nieporadność kolegów Filip Paczkowski rozpoczął serię wybiegów z piłką i w 36. min zaliczył kluczowe podanie do Alexa. Ten sprytnie z bliska posłał piłkę pod ręką bramkarza. W odpowiedzi widzieliśmy kolejne piękne wykończenie Jacka Tatara, a w 38. min Damian Strzelec do Łukasza Muchy i ten strzałem najgorszym dla golkiperów - w kozłem - ustalił końcowy wynik. Przemek Tyczyński w ostatniej akcji miał jeszcze trafił na 4:6, ale postawił stempel na poprzeczce. 

Zawodnik meczu: Filip Paczkowski [GE EDC]
Być może poprawność nakazuje wskazać gracza zwycięskiej drużyny - Dominika Rajcę lub Jacka Tatara - autorów dwóch goli, ale my nie jesteśmy poprawni. Wybieramy Filip, który oprócz wybronienia kilka naprawdę trudnych piłek to chciał bardziej niż ktokolwiek inny tego wieczora. Hiper aktywny, skakał na plecy obrońców, kilkukrotnie wybiegał z akcją przez 20 metrów, zaliczył ładną asystę - co nie często się zdarza. I pokazał, że nie trzeba zwyciężać, aby mieć frajdę z gry. Brawo Filip, brawo everyone!

Zawodnik Gole Asysty Faule Obrony Samo.
Mateusz Jakubiec 0 0 3 0% 0
Artur Olędzki 0 0 0 79% 0
Kamil Prokurat 0 1 0 0% 0
Dominik Rajca 2 0 0 0% 0
Kamil Sulisz 1 0 0 0% 0
Jacek Tatar 2 0 0 0% 0
Łukasz Kuczyński 1 0 0 0% 0
Razem: 6 1 3 0
Zawodnik Gole Asysty Faule Obrony Samo.
Norbert Barszcz 0 0 0 0% 0
Łukasz Mucha 1 0 1 0% 0
Filip Paczkowski 0 1 0 73% 0
Damian Strzelec 1 1 0 0% 0
Alex Teixeira 1 0 1 0% 0
Przemysław Tyczyński 0 0 0 0% 0
Piotr Obarski 0 0 0 0% 0
Razem: 3 2 2 0
Widzisz błąd w statystykach? Napisz do nas