Jak nie idzie, to nie idzie.
Mecze w południowej części tabeli nie muszą być nudne. Spotkanie pomiędzy VENTURE INDUSTRIES i PHILIP MORRIS doskonale pokazało, że takie spotkania w obliczu walki o każdy punkt wyglądają nawet lepiej!
Pierwsza połowa nie zachwyciła, jednak była przyjemna dla oka do oglądania. Bramkę bardzo szybko strzelił Marek Koktysz po genialnym prostopadłym podaniu Huberta Pietrzaka, lecz był to jedyny celny strzał ze strony Nikotynek w tej części spotkania! Eksperci od spraw wentylacji dominowali na boisku, znacznie częściej dochodzili do groźnych sytuacji, lecz za każdym razem na miejscu był Piotr Węgrzyn. Zarówno strzały Emila Dąbrowskigo i Piotra Szablewskiego nie stanowiły dla niego problemu. Najgroźniejszą akcję Granatowi mieli pod koniec pierwszej połowy, jednak rzut wolny zatrzymał się na jednym z obrońców tuż przed linią bramkową.
VENTURE INDUSTRIES nie chcieli przegrać kolejnego spotkania w ten sam sposób. Już w poprzednim meczu długo przeważali i prowadzili, lecz ostatecznie schodzili z boiska bez ani jednego punktu. Tym razem druga połowa była dużo lepsza w ich wykonaniu i kontynuowali ataki. Już w 28 minucie Emil Dąbrowski zagrał do Michała Smukowskiego, a ten w końcu trafił, gdyż wcześniej miał kilka naprawdę dobrych sytuacji. A po chwili znów Emil doskonale dogrywał i tym razem strzelił równie aktywny Patryk Poławski! Klimatyzatorzy wyszli na prowadzenie i… praktycznie stanęli na boisku. Ich gra po wyjściu na prowadzenie nie wyglądała już tak dobrze. Grali wolniej, zbyt zachowawczo. A Nikotynki potrafiły to doskonale wykorzystać.
Raz za razem Łukasz Zielenin wygrywał starcie z pilnującymi go obrońcami, lecz przez padający deszcz często uderzał niecelnie. W 38 minucie w końcu doszło do wyrównania stanu spotkania! Niezawodny Hubert Pietrzak z najbliższej odległości wykorzystał podanie od Bartosza Maurego i na 120 sekund przed końcem wydawało się, że dojdzie do podziału punktów! PMI atakowali do ostatnich sekund i wtedy doszło do przełomowej sytuacji. Uderzenie Huberta nie było zbyt celne ani mocne, ale był to zdecydowanie strzał. Strzał, który okazał się cent ostrzałem, gdyż piłka dotarła do Łukasza Zielenina. A ten w ostatniej sytuacji w tym spotkaniu się nie pomylił i zapewnił pierwsze punkty w tym sezonie dla PHILIP MORRIS! Drużyna VENTURE natomiast po raz kolejny w ostatnich minutach wypuszcza z rąk trzy punkty i tym razem panowie podsumowali w żołnierskich słowach czego brakowało.
Zawodnik meczu: Hubert Pietrzak [PHILIP MORRIS]
W decydujących momentach spotkania to on okazał się kluczowym graczem swojej drużyny. Brał udział przy wszystkich bramkach i potrafił pociągnąć za sobą kolegów, którzy widząc jego zaangażowanie dostosowali się poziomem gry.