Mecz

  • Sezon: Wiosna 2017
  • Poziom: ELIT I Liga
  • Dzień: 27.06.2017, Wtorek
  • Godzina: 21:05

PANDORA 4:4 (3:3) k. 3:2 SUPERPARKIET

FINAŁ o III miejsce 


Przystawka przed głównym daniem

W spotkaniu o 3. miejsce zmierzyły się zranione i odarte z marzeń o triumfie w zeszłym tygodniu zespoły PANDORY oraz SUPERPARKIETu. „Finał pocieszenia” okazał się być kapitalnym widowiskiem nie pozbawionym ani trochę umiejętności graczy, a przede wszystkim dramaturgii.

W pierwszej odsłonie to Seledynowi mieli optyczną przewagę, dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej konstruowali ataki pozycyjne. Jednak jeśli chodzi o pełny obraz gry, to spotkanie było piekielnie wyrównane. W 5. minucie premierową bramkę w małym finale zdobył Jerzy Kilon, zamykając podanie Tomasza Żebrowskiego z autu na długim słupku, kontrująco uderzając piłkę także po długim rogu. Po kilku minutach wyrównał Daniel Matwiejczyk, strzelając mocno i fantastycznie z woleja po wybitej pod jego nogi piłce przez rywali. Następnie popularny „Małpka” zaliczył asystę, mimo że chciał strzelać, czym wyprowadził SUPERPARKIET na prowadzenie. Adresatem jego przypadkowego zagrania był Łukasz Mądry, który zachował stoicki spokój i pokonał Tomasza Pietrzaka. Fakt radości i lekkiego rozluźnienia Seledynowych postanowił od razu wykorzystać Mateusz Grzęda, decydując się na strzał z bardzo daleka, czym zaskoczył Grzegorza Silickiego. W 14. minucie można było powiedzieć, że król Jan Endzelm powrócił. Kiedy przeprowadzał akcję lewym skrzydłem wydawało się pewne, że futbolówka opuści boisko, ale superszybki Janek pobiegł niczym sprinter, zagrał do Łukasza Mądrego. Ten, z bliskiej odległości trafił w poprzeczkę, ale pechowo do własnej bramki trafił Patryk Domański. Tuż przed przerwą po długim, znakomitym podaniu Konrada Osińskiego wyrównał Mateusz Grzęda.

 

Druga połowa nie obfitowała już tak w gole. Obie ekipy już także nieco mniej odważnie atakowały, bojąc się, że za chwilę będą musiały odrabiać minimum dwubramkową stratę. Najlepszymi i najbardziej aktywnymi zawodnikami z obu stron byli odpowiednio Tomasz Żebrowski i Daniel Matwiejczyk. Pech chciał, że ten drugi w 24. minucie w zamieszaniu pod swoją bramką był autorem gola samobójczego. Po niechlubnym trafieniu długo utrzymywał się rezultat 4:3 dla PANDORY. Jednak SUPERPARKIET za sprawą silnego strzału Jana Endzelma pięć minut przed końcem gry wyrównał. Asystentem znów był Daniel Matwiejczyk. Wynik do końca regulaminowych 40 minut nie uległ już zmianie i o tym, kto znajdzie się na „pudle” zadecydować miały rzuty karne!

 

W szeregach Czarnych nastąpiła zmiana w bramce, Tomasza Pietrzaka zastąpił Konrad Osiński. W konkursie składającym się z trzech serii po pierwszej było 1:1. Swoje „wapna” pewnie wykorzystali najpierw Mateusz Grzęda, a następnie Daniel Matwiejczyk. Następnie do piłki podszedł Konrad Osiński, którego strzał obronił Grzegorz Silicki. Po chwili strzelał Łukasz Mądry, jednak jego strzał odbił Osiński, błyskawicznie rehabilitując się. Trzecia seria była pierwszą z tych, w której jedna pomyłka mogła niweczyć dla jednej z ekip boiskowy trud z całego spotkania. Ale Mateusz Szczepański i Jan Endzelm wykazali się dużą odpornością psychiczną i trafiali do bramki. 4. seria to już „nagła śmierć”. Od tego momentu gracze zaczęli się hurtowo mylić. Strzał Tomasza Żebrowskiego obronił Grzegorz Silicki, uderzenie Grzegorza Dudziaka z łatwością „wyjął” Konrad Osiński. Piąta seria to jeszcze większe pomyłki zawodników. Patryk Domański trafił w poprzeczkę, a Krzysztof Morawski posłał futbolówkę nad bramkę. Po 10 uderzeniach mieliśmy tylko 2:2. W kolejnej serii, już trzeciej rozgrywanej systemem do jednej pomyłki, do piłki podszedł doświadczony Jerzy Kilon, który nie pomylił się. Wśród graczy SUPERPARKIETu szóstym strzelającym był Czarek Miszta, którego uderzenie obronił Konrad Osiński i to PANDORA po wielkich emocjach mogła cieszyć się z trzeciego miejsca w ELIT I Lidze!

 

Zawodnik meczu: Konrad Osiński [PANDORA]
Przez 40 minut bardzo przyzwoicie prezentował się w defensywie, dzięki czemu SUPERPARKIET miał wielokrotnie duży problem, aby dostać się w pole karne rywali. Konrad zaliczył kapitalną asystę w 19. minucie. To on, jako dżoker w bramce na rzuty karne, został w nich największym bohaterem, broniąc aż trzy z sześciu strzałów!

 

Zawodnik Gole Asysty Faule Obrony Samo.
Patryk Domański 0 0 1 0% 1
Mateusz Grzęda 2 0 1 0% 0
Jerzy Kilon 1 0 1 0% 0
Konrad Osiński 0 1 0 0% 0
Tomasz Pietrzak 0 0 0 78% 0
Mateusz Szczepański 0 1 1 0% 0
Tomasz Żebrowski 0 1 2 0% 0
Razem: 3 3 6 1
Zawodnik Gole Asysty Faule Obrony Samo.
Grzegorz Dudziak 0 0 1 0% 0
Jan Endzelm 1 0 2 0% 0
Karol Kopeć 0 0 0 0% 0
Daniel Matwiejczyk 1 2 0 0% 1
Łukasz Mądry 1 0 1 0% 0
Czarek Miszta 0 0 0 0% 0
Krzysztof Morawski 0 0 0 0% 0
Sebastian Orzoł 0 0 0 0% 0
Grzegorz Silicki 0 0 0 81% 0
Karol Tabor 0 0 0 0% 0
Marcin Zalewski 0 0 0 0% 0
Razem: 3 2 4 1
Widzisz błąd w statystykach? Napisz do nas