Jubilerzy odkryli klejnoty!
W spotkaniu na szczycie ELIT I Ligi naprzeciw siebie stanęły zespoły PANDORA i niepokonany do tej pory w tym sezonie SUPERPARKIET. Od samego początku mocno do ataku ruszyli „Seledynowi”, wspierani w konstruowaniu akcji od tyłu przez swojego bramkarza, na co dzień grającego w polu – Janka Endzelma. Gracze z ul. 17 stycznia przyjęli warunki gry, cofnęli się i szukali swojej szansy w kontratakach. Kiedy zaś przychodziło jej budować atak pozycyjny wymieniali szybko dwa-trzy podania i kończyli akcję strzałem. Skuteczniejsza okazała się taktyka obrana przez Parkieciarzy – w 4. minucie podanie Grzegorza Dudziaka pewnie wykończył Krzysiek Morawski. Z drugiej strony odpowiedzieć próbował Michał Kaleta, ale jego bardzo ładny strzał z dalszej odległości minimalnie minął bramkę Superparkietu.
Kolejna próba Michała w 10. minucie przyniosła już oczekiwany efekt. Piłka co prawda odbiła się od słupka, ale błyskawicznie dopadł do niej uprzedzając bramkarza Jerzy Kilon i zdobył bramkę dla jubilerów! Nie minęła minuta, gdy „Drewniaki” otrzymali kolejny mocny cios. Mocne wstrzelenie piłki w pole karne, niefortunna interwencja Łukasza Mądrego i mamy bramkę samobójczą! Rozdrażnieni Parkieciarze narzucili jeszcze większe tempo gry, jeszcze wyżej podeszli z pressingiem i nie dawali rywalom chwili wytchnienia. Bliski bramki był Dudziak, ale jego atomowy strzał poszybował obok bramki Pietrzaka. Chwilę później Krzysiek Morawski do spółki z Łukaszem Mądrym rozmontowali obronę Jubilerów, ale kapitalnie interweniował Pietrzak! Kiedy jednak Mateusz Szczepański stracił piłkę, w efekcie czego duet Mądry-Morawski pomknął sam na jego bramkę Tomek nie miał już nic do powiedzenia i musiał wyjmować piłkę z siatki po strzale tego pierwszego.
Druga połowa zaczęła się spokojniej, Parkieciarze chyba Czarnych Koszul, chłopaki zadali dwa potężne ciosy na przestrzeni dwóch minut – najpierw podanie Kilona z lewego skrzydła mocnym strzałem w długi róg zamienił na gola Michał Kaleta, a w kolejnej akcji Szczepański wyłożył z autu jak na tacy piłkę Patrykowi Domańskiemu, który uderzeniem bez przyjęcia posłał ją do siatki obok bezradnego bramkarza. Te dwie okazały się być kluczowe dla losów spotkania. Wprawdzie Parkieciarze usiłowali z uporem maniaka złapać ponownie kontakt, ale „Klejnuty” mądrze się bronili i nie pozwalali na wiele. Ponadto w 35. minucie Jerzy Kilon zdecydował się zaatakować będącego daleko od własnej bramki golkipera zielonych, odebrał mu piłkę i ze stoickim spokojem umieścił ją w siatce ustalając wynik meczu na 5:2. Tym samym Superparkiet po raz pierwszy w tym sezonie opuszcza Międzyparkową „na tarczy”, a Jubilerzy mogą być naprawdę dumni ze swojej postawy w czwartkowy wieczór!
Zawodnik meczu: Jerzy Kilon [PANDORA]
Bardzo dobry mecz Jurka, 2 bramki i asysta, brał na siebie ciężar gry, wspomagał zespół w defensywie, a ponadto potrafił zrobić coś z niczego w ataku jak chociażby przy bramce na 5:2.