Beniaminek na korepetycjach
W 6. serii gier ELIT I Ligi czekało na nas ciekawie zapowiadające się starcie. Nieźle radząca sobie na najwyższym szczeblu rozgrywek SIKA Poland mierzyła się z mistrzem ubiegłego sezonu VITA SPORT.
Broniący tytułu gracze od razu podeszli wysokim pressingiem, ale początkowo rywale umieli się spod niego uwalniać. Inaczej jednak było w 4. minucie, kiedy przyciśnięty Piotr Sztandur popełnił błąd, z którego skorzystał Robert Gozdowski. Golkiper Chemików szybko się zrehabilitował, uruchamiając błyskawiczną kontrę, którą wykończył Karol Bujalski. Ten sam zawodnik pokonał Arkadiusza Siwińskiego chwilę wcześniej, dzięki czemu „Złocisto-Krwiści” objęli niespodziewane prowadzenie. Po tym dobrym okresie gry beniaminka do głosu zaczęli dochodzić doświadczeni w pierwszoligowe boje gracze VITA SPORT. Na efekty przyszło czekać do 13. minuty, kiedy wyrównał Michał Herman. Michał trafił także dwie minuty później, ustalając tym samym wynik do przerwy.
W drugiej odsłonie przewaga zawodników grających w nowych seledynowych koszulkach zarysowywała się jeszcze mocniej. Potrafili oni umiejętnie przeprowadzać akcję, znakomicie bilansując ludzi do potrzebnych do defensywy i ofensywy. Pod koniec spotkania mieli też więcej sił od rywali, co przełożyło się na to, że kilku graczy znakomicie wywiązywało się ze swoich ról. Po siedmiu minutach od gwizdka rozpoczynającego drugie 20 minut VITA SPORT prowadziła już 5:2. Stało się tak po golach Roberta Gozdowskiego oraz Michała Hermana. W 34. minucie Chemicy mogli mieć jeszcze nadzieje na korzystny rezultat, bowiem do bramki trafił Artur Prokopiuk. Jednak ich wiarę rozwiali Seledynowi, którzy po samobójczym golu Karola Bujalskiego oraz pokonaniu Piotra Sztandura przez Marcina Lipę pewnie zwyciężyli 7:3.
Zawodnik meczu: Adrian Wiercioch [VITA SPORT]
Świetnie wywiązywał się ze swych zadań w defensywie. Wielokrotnie odcinał rywali od dochodzenia do korzystnych szans. Potrafił również kilkukrotnie bardzo groźnie uderzyć z dystansu, a także zapisać na swoim koncie asystę.