Derby południa
Ciekawie nie musi być tylko w czubie tabeli. W jej południowej części także kilka drużyn walczy o jak najlepsze wyniki, a starcie MENARD i MOBICA wypadło bardzo dobrze.
Niestety dla widowiska, Programiści po raz kolejny pojawiła się bez nominalnego bramkarza, co przyniosło skutki zwłaszcza w pierwszej części spotkania. W 9. minucie padły aż dwa gole. Najpierw Paweł Szypulski posłał piłkę przy słupku, a następnie futbolówka prześlizgnęła się pod ręką bramkarza. Najlepszą sytuacją na odpowiedź miał Marek Martyniak, ale na posterunku czekał Jakub Bielicki.
A Pomarańczowi dalej atakowali i wyszli na dwukrotnie wyższe prowadzenie! Giovani Ferrara uderzył z dystansu, a Marcin Biliniak wykorzystał dobre podanie od Pawła Szypulskiego. W drugie części gry MOBICA mocno przycisnęła i ciągu dwóch minut dwukrotnie trafili do siatki! Wspomniany już wcześniej Marek i Filip Bekier zaatakowali odważniej z natychmiastowym skutkiem. Niestety dla nich, nie byli w stanie trafić więcej razy i tym samym Inżynierowie z MENARD przusuwają się do środka tabeli.
Plusy:
- Filip Bekier. Zaczynał na bramce, ale później robił to, co umie najlepiej. Pokierował więc grą w ofensywie
- Marek Martyniak. Chociaż powinien mieć na koncie więcej goli, to należy docenić jego umiejętność dochodzenia do sytuacji
- Marcin Biliniak. Często jego podania całkowicie zaskakiwały rywali
Minusy:
- Momenty braku ataków. Mogło się wydawać, że w pewnych okresach gra na boisku zupełnie zamierała, a zawodnicy skupiają się na wszystkim innym
Zawodnik meczu: Paweł Szypulski [MENARD]
W pierwszej połowie brał udział przy każdej bramce, popisał się zwłaszcza przy dwóch golach, które zdobył w odstępie kilkunastu sekund.