Wicelider traci punkty
DELL, jako druga w tabeli drużyna, mierzyła się z reprezentacją SIKA POLAND, która do tej pory tylko raz schodziła z boiska zwycięska. Wydawało się, że to będzie łatwe i przyjemne zwycięstwo. Tymczasem Komputerowcy do ostatnich chwil drżeli o wynik, bo spotkanie zamieniło się w prawdziwy strzelecki festiwal. Obie drużyny jak wytrawni tenisiści co chwila przebijali piłeczkę na stronę rywala. Bramki padały to z jednej, to z drugiej strony. W szeregach Żółtej Łodzi Podwodnej brylował Artur Prokopiuk, który aż pięciokrotnie wpisał się na listę strzelców. W dwóch akcjach skopiował samego siebie, kiedy to dzięki swojej szybkości urywał się rywalom po przebiegnięciu niemal całej długości boiska i pokonał Piotra Dembińskiego dobrym, mocnym uderzeniem. Po jednym golu dołożyli także Karol Bujalski i Bartek Kwieciński. Po drugiej stronie natomiast karty rozdawali Maciej Sidorowicz oraz Mateusz Kocur. Obaj Panowie popisali się hat-trickiem, a na ich współpracę patrzyło się z prawdziwą przyjemnością.
Większość spotkania to zawodnicy w żółtych koszulkach prowadzili grę, jednak w ostatniej minucie Sidorowicz doprowadził do wyrównania, po idealnym wyłożeniu od Kocura. Na sekundy przed końcem gracze DELL mieli świetną okazję, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Mateusz Kocur został sfaulowany w polu i sam poszkodowany zamierzał zamienić „jedenastkę” na gol, ale Zenon Skowroński popisał się interwencją jak Przemysław Tytoń przeciwko Grecji i uratował swojej drużynie cenny punkt.
Plusy:
- Strzeleckie popisy Mateusza Kocura i Mateusza Sidorowicza
- Świetna robinsonada bramkarza SIKA POLAND podczas rzutu karnego
- „Futbol na tak”, który prezentowały obie drużyny
- Ogromna intensywność spotkania, piłka lądowała z jednego pola karnego w drugie
Minusy:
- Były momenty, w których zawodnicy obu zespołów grali zbyt agresywnie
Zawodnik meczu: Artur Prokopiuk [SIKA POLAND]
Pięć goli supersnajpera Żółtej Łodzi Podwodnej zapewniło drużynie ważny punkt. Artur udowodnił, że ma umiejętności na najwyższym poziomie i z pomocą kolegów jest nie do zatrzymania.