Latający Holender nie wystarczył
Mecz wielkich przegranych poprzedniego sezonu. Chociaż wstęp ten brzmi dość negatywnie, to mowa o dwóch naprawdę świetnych ekipach. AVON pozostał w ELIT III Lidze i podejmował MDG Invest, którzy spadli z poziomu wyżej.
Pomarańczowi niestety nie zagrali najlepiej, choć nie można im się dziwić. Kilku zawodników to zupełnie nowe twarze, więc brakuje jeszcze troszkę zgrania i zrozumienia. Filip Polaszek w ataku wziął grę na siebie, jednak zbyt często decydował się na wcześniej nieprzygotowane uderzenie. Co więc zrobili Różowi? Grali swoją piłkę. Ciekawa była natomiast rola ich asa. Alek Eibl nie zagrał jak zwykle na szpicy, lecz bardziej z tyłu, tym samym częściej odpowiedzialny był za rozegranie niż strzelanie. W 7. minucie Artur Mikiciuk najpierw przegrał starcie sam na sam z Robbiem Hasertem, jednak przy dobitce zdecydował się odegrać do niepilnowanego Wojtka Maciejaka. W drugiej połowie gola dołożył Kamil Dźwilewski i to by było na tyle, jeżeli chodzi o bramki w tym meczu. Duża zasługa w tym wspomnianego Robbiego, który zaliczył aż 17 udanych interwencji!
Plusy:
- AVON jako cała drużyna. Konsekwencja w obronie, skuteczność w ataku
- Nowi zawodnicy MDG Invest. Nowe twarze, co prawda niczym szczególnym się nie popisały, ale widać, że mają papiery, by pomóc drużynie
Minusy:
- Bierność Pomarańczowych. MDG Invest czasami grali zbyt pasywnie i to zemściło się dwoma bramkami
Zawodnik meczu: Robbie Hasert [MDG Invest]
Jedna z pierwszych nagród pocieszenia w tym sezonie, ale Robbie po prostu był najlepszy na boisku. Gdyby nie on, to mecz mógł zakończyć się pogromem.