Niczym Barcelona
Do dość ciekawego rozstrzygnięcia doszło w ELIT I Lidze. WIKTOR w starciu z COMPENSA odniósł zwycięstwo, a jego najlepszym strzelcem okazał się wypożyczony z Katalonii… samobój!
Ubezpieczyciele ten sezon rozpoczęli bardzo przeciętnie. W całym poprzednim sezonie tylko raz musieli liczyć się z porażką, podczas gdy teraz już po trzech meczach mają na koncie dwie porażki. Mówić można śmiało o olbrzymiej dawce pecha. Aż dwa gole dla rywali to bowiem ich dzieło, a na dodatek ci sami strzelcy trafiali także po właściwej stronie! Artur Eplebaum najpierw wyprowadził drużynę na prowadzenie, by później przypieczętować jej los. Karol Domżała najpierw wyrównał, potem podwyższył i na koniec także trafił do własnej siatki. O tym meczu cała drużyna będzie chciała jak najszybciej zapomnieć.
WIKTOR ma dwa powody do świętowania. Wygrana oznaczała bowiem, że dalej nie ulegli w tym sezonie, a na dodatek swój wielki powrót zaliczył Oleg Lewicki. Na koncie zapisał tylko asystę, ale to po jednym z jego strzałów piłka odbiła się na tyle szczęśliwie by wpaść do siatki. Adam Białapko doskonale ostatnio spisuje się w roli ofensywnego pomocnika, bowiem to on już w 1. minucie otworzył wynik. Ostatniego gola którego można wpisać po stronie zapisał sobie Karol Trzciński, który nas już przyzwyczaił do dużej siły uderzeń.
Plusy:
- Jarek Dusiński. Zwłaszcza w końcówce pierwszej połowy miał ręce pełne roboty
- Oleg Lewicki. Początki bywają trudne, ale z nim na boisku drużyna od razu gra lepiej
- Artur Epelbaum. Wielka szkoda tego samobója, bowiem poza nim był to mecz bardzo dobry
Minusy:
- Pech. COMPENSA musi udać się do wróżki, bowiem sami sobie z nim nie poradzą. Ale szczęściu zawsze można sprzyjać
Zawodnik meczu: Karol Domżała [COMPENSA]
Nagroda pocieszenia. Indywidualnie Karol był najlepszy na boisku. Jednak co z tego, skoro drużyna przegrała po jego niefortunnej interwencji.