Powrót na ścieżkę wygranych
Już sam początek tego meczu zapewnił nam wysokie ciśnienie, kiedy Krzysztof Skrzypczak znalazł sobie miejsce w środku pola i wyraźnie przemyślanym strzałem spróbował swoich sił z odległości. Piłka jednak poszybowała minimalnie obok bramki. Gole zaczęły padać niedługo po tym, kiedy Mateusz Sieciechowicz został sfaulowany, po czym sam postanowił wykorzystać tę okazję i pięknym strzałem z rzutu wolnego otworzył wynik. Odpowiedź również przyszła szybko, a to za sprawą Arkadiusza Bagińskiego i Artura Epelbauma, którzy błyskawicznie rozegrali między sobą kilka podań i zakończyli akcję wyrównując. Jak się za chwilę miało okazać, to nie był jedyny czas, kiedy Rafał Nasiłowski będzie musiał wyjmować piłkę z siatki. COMPENSA dopiero ruszała do ataku i nie mieli zamiaru kończyć strzelania, co pokazali sukcesywnie zmieniając wynik na 5:1.
Następne 20 minut znowu nie było szczęśliwe dla specjalistów od sprzętu sportowego. Najpierw Konrad Bryll dostał piłkę od bramkarza drużyny KIPSTA By DECATHLON i skończył to niefortunne podanie pięknym golem. Czarni odpowiedzieli… samobójem w wykonaniu Mateusza Sieciechowicza, potem jednak zaczęli naprawiać swoje błędy wystawiając Jana Dalke na szpicę i posyłając mu podania. Ten zawodnik choć kontuzjowany to pewnie wykańczał kolejne akcje zapewnione mu przez kolegów i mozolnie poprawiał wynik. W międzyczasie pracowali też Biali, którzy już wolniej, chociaż nadal skutecznie, podwyższali swoje prowadzenie nie dając już szans przeciwnikowi na punkty.
Plusy:
- COMPENSA od początku do końca pracowała bardzo dobrze. Setki były wykorzystywane, a błędy przeciwnika skutecznie zamieniane na bramki
- KIPSTA By DECATHLON nawet z problemami w składzie dzielnie stwarzała kolejne akcje i próbowała swoich sił w polu karnym Ubezpieczycieli
- Mecz był zadziwiająco czysty jeśli chodzi o faule, gdyż zobaczyliśmy tylko 2
Minusy:
- Niestety trzeba przyznać, że KIPSTA By DECATHLON musi jeszcze popracować nad celnością, co głównie pokazała pierwsza część spotkania
Zawodnik meczu: Artur Epelbaum [COMPENSA]
Rozpoczął strzelanie swojej drużyny oraz je zakończył dorzucając w międzyczasie jeszcze kilka goli i asyst. Był obecny przy prawie każdej sytuacji bramkowej.