Piękno futbolu
Ekipa WEDEL w niesamowitych okolicznościach wywalczyła punkt w starciu z drużyną PKP Bankomaty. We wtorkowym spotkaniu ELIT Szóstki III Ligi padł remis 4:4.
Mijała ostatnia minuta meczu, kiedy Piotr Jabłoński z ekipy WEDLA starannie układał piłkę przed polem karnym zespołu PKP Bankomaty. Chwilę wcześniej jeden z graczy PKP, w akcie rozpaczliwej obrony wyniku, sfaulował przed "szesnastką" jednego z rywali, a sędzia nie zawahał się odgwizdać przewinienia i przydzielił WEDLOWI rzut wolny. Tablica świetlna wskazywała, że do końca spotkania zostało ledwie parę sekund.
Dla gospodarzy to była ostatnia szansa, by zdobyć gola i zakończyć ten mecz ze zdobyczą punktową. Faworyzowane PKP Bankomaty - m.in. dzięki hat-trickowi Grzegorza Arasimowicza - prowadziły bowiem 4:3 i w ostatnich minutach meczu skoncentrowały się na obronie korzystnego wyniku. Z kolei ekipa z ulicy Zamoyskiego przez cały mecz grała niezwykle ambitnie, rywali zaskoczyła zaciętością i walecznością, ale w drugiej połowie uderzała głową w mur. Nie potrafiła przeciwnika dopaść. Szansa nadarzyła się dopiero pięć sekund przed końcową syreną.
Piotr ułożył piłkę, wziął rozbieg. Wiedział, że cała drużyna nadzieje pokłada właśnie w nim. Głęboki oddech, strzał i... niemożliwe stało się możliwe! Piłka odbiła się od jednego słupka, drugiego, Artur Fiodorow mógł jedynie przyglądać się jak futbolówka tańczy za jego plecami aż w końcu wpada do siatki. Co to była za radość w ekipie WEDLA! Choć w sporcie próżno szukać sprawiedliwości, to jednak ten punkt, zdobyty rzutem na taśmę, Piotrowi i spółce się należał. Choćby za tę piękną walkę do ostatniego gwizdka.
Gracze PKP Bankomaty po utracie gola, ale ostatecznie chyba pogodzili się ze stratą dwóch punktów i zrozumieli, że właśnie w takich momentach tkwi piękno futbolu.
Piotr Wesołowicz