Zaskoczeni!
„Nic nas nie zaskoczy…” – śpiewa popularny w pewnych kręgach zespół Freaky Boys. Tego na pewno nie mogą jednak zanucić gracze WEDLA, których we wtorek mocno zaskoczyła postawa rywali z LEASEPLAN.
LEASEPLAN znalazł sposób na swoich rywali już w 4. minucie spotkania. Paweł Warmiński dograł do Grzegorza Rozłuckiego, a snajper logistyków pokonał Cezarego Sowińskiego. Jak się okazało, ekipa WEDLA składa się ze słodziaków, ale tylko z nazwy. Wkrótce obudził się w niej bowiem duch piłkarskich killerów. Rozzłoszczeni zawodnicy prowadzeni przez Piotra Jabłońskiego szybko przejęli kontrolę na boisku. Paweł Gigoła, wspomniany Jabłoński, Marcin Rogowski i Daniel Błaszak jeszcze przed przerwą cztery razy pokonali Marcina Matujewicza. LEASEPLAN nie pozostał jednak dłużny i dwukrotnie zdołał rozszarpać defensywę WEDLA. Na zasłużony odpoczynek WEDEL zszedł więc z prowadzeniem 4:3.
Po zmianie stron żaden z zespołów przez długi czas nie był w stanie powiększyć swojego dorobku. Spotkanie dwojako będzie zapewne wspominał Grzegorz Rozłucki. Gracz LEASEPLAN zmarnował dwa rzuty karne, co jednak wymięka przy pamiętnym wyczynie Martina Palermo, który w jednym meczu z jedenastki pomylił się trzykrotnie. Być może Rozłucki uznał, że zdobywanie bramek z rzutów karnych jest zbyt proste i powetował sobie straty strzelając w innych okazjach. W drugiej połowie dopisał do swojego konta trzy trafienia i zapewnił LEASEPLANOWI wygraną 6:4.
Zawodnik meczu: Grzegorz Rozłucki [LEASEPLAN]
Chociaż zmarnował dwa rzuty karne, w innych sytuacjach okazał się niezawodny. Zdobył pięć bramek, co zapewniło jego drużynie ważne trzy punkty.