Kolejarze lubią emocje!?
Starcie na przełamanie czy kontynuacja serii? PKP PLK liczyli na kolejny komplet punktów, natomiast ich rywale z QQA Interactive czekali na pierwsze punkty w sezonie. Ostatecznie zwyciężyło doświadczenie, choć beniaminek do końca się nie poddawał.
Stałą tendencją ostatnich dni są szybkie bramki otwierające spotkanie. BARDZO szybkie! W czwartek pałeczkę od kolegów z poprzednich dni przejął Mirosław Kanclerz, gdy w 1. minucie meczu ustrzelił gola z rzutu wolnego. Lokomotywa z minuty na minutę przyspieszała, jednak wyniku nie potrafili podwyższyć Paweł Pitala i Artur Żak. Informatycy cierpliwie czekali na swoje okazje i zaczęli w końcu atakować. Najpierw uderzali Artur Łabanowski (za lekko) i Kamil Jędrzejczyk, aż w końcu po wrzutce w pole karne wyrównali. Michał Szymanek dośrodkował idealnie na stopę Aksera Osaka, a ten idealnie ją dostawił! Kolejarze wciąż jednak przeważali i udowodnili to już w następnej sytuacji. ‘Romario’ odegrał piłkę w polu karnym do Artura Żaka, który mocnym strzałem po ziemi nie dał szans Kubie Wojtkielewiczowi.
Informatycy tę 5 minutową wymianę ciosów wytrzymali lepiej. Znów potrzebowali tylko 120 sekund by wyrównać. Akser Osak tym razem wykorzystał błąd bramkarza i ustrzelił dublet. W ostatniej sekundzie pierwszej odsłony szansę mieli jeszcze Niebiescy, lecz strzał Marka Wasiluka świetnie obronił 'Kubala'.
W drugą część zawodnicy QQA Interactive weszli tak, jak rywale w pierwszą. Gwizdek sędziego, 2-3 akcje i już mamy gola. Artur Łabanowski rozpoczął prowadzi piłkę 15 m od swojej bramki i widząc brak wsparcia z przodu zdecydował się na potężny strzał prawą nogą z 26 metra! Płaska, idealnie trafiona piłka wpadła tuż przy słupku i z pewnością będzie kandydować do gola IV kolejki! Bartłomiej Garczyk mógł mieć tylko pretensje do kolegów za zbyt nonszalanckie krycie. Paweł Pitala jednak przegrywać nie lubi. Nawet przez minutę i dokładnie tyle potrzebował by wyrównać. Pierwsza akcja po gwizdku zakończyła wymianą krótkich podań, strzałem i golem. Trafienie to oczywiście zasługa niezawodnego duetu Wasiluk/Pitala, który wyrasta na jedne z najlepszych combo w całej lidze.
Kolejarze zaatakowali jeszcze bardziej i było widać, że bardzo zależy im na 3 punktach. Długo jednak nie mogli sie przebić, a sam Paweł Pitala zmarnował trzy strzały głową. Obrona Informatyków spisywała się bardzo dobrze, lecz w pewnym momencie popełniła prosty błąd, skutkujący rzutem karnym. Marek Wasiluk zupełnie zmylił bramkarza i mieliśmy 4 do 3. Gracze PKP PLK atakowali do samego końca, zdobywając jeszcze jednego gola i chociaż przez moment ich sytuacja w meczu była nie do pozazdroszczenia, znów wychodzą z potyczki zwycięsko. Szkoda tylko Pomarańczowych Panter bo ewidentnie posiadają olbrzymi potencjał, ale po raz kolejny, na kilka minut przed końcem "wyłączają wtyczkę z prądu". Panowie głowa do góry i za tydzień musi się udać!
Zawodnik meczu: Konrad Nafalski [PKP PLK]
W ofensywie jego koledzy dzielili się niemal po równo, wiec pora docenić tytana defensywy. Świetny w odbiorze, długimi piłkami rozpoczynał groźne kontrataki. Niezastąpiony!
MP