A jednak! Piękny sen przerwany.
Dopiero w dziewiątej kolejce gier znalazła się drużyna, z którą COMPENSA nie była sobie w stanie poradzić. Ekipa VIACOM swoje wielkie zwycięstwo zawdzięcza wyrachowanym stylem gry oraz świetną destrukcją.
Od samego początku meczu iskrzyło. Zwłaszcza między Karolem Królem i Mateuszem Minchbergiem. Jednak na szczęście wszystko odbywało się w granicach dobrego smaku, bez poważniejszych starć. Zneutralizowanie wyżej wspomnianego lidera Ubezpieczeniowców, poprzez m.in. twardą, umiejętną i przy tym czystą grę ciało w ciało, to jeden z głównych czynników, który złożył się na wygraną Mediowców. Strzelanie w meczu rozpoczął Kuba Parafińczuk, celnie uderzając z lewej strony boiska. Kilka chwil później zdobywca pierwszej bramki asystował, a trafienie do pustej bramki zaliczył Krzysztof Krzywicki. Biało-zieloni ani myśleli się poddawać. Ich golkiper Jarosław Dusiński zagrał na połowę boiska do Mateusza Minchberga i ten silnym strzałem pokonał Grzegorza Hynka. Nie minęło 60 sekund i już był remis.
Wtedy to, Artur Epelbaum popisał się piękną akcją, którą sam wykończył. COMPENSA miała zaraz stuprocentową okazję, żeby wyjść na prowadzenie, ale zamiast tego, to Michał Rajkowski popisał się fantastycznym, bez wątpienia najładniejszym w meczu, trafieniem. Z prawej strony boiska zszedł na lewą nogę i strzałem w długi róg w okienko nie dał najmniejszych szans bramkarzowi rywali. Ubezpieczeniowcy stwarzali sobie nie do końca klarowne sytuacje podbramkowe, ale ich problem polegał na tym, że większość strzałów kierowali w sam środek bramki. Pierwsza część gry zakończyła się golem Kuby Parafińczuka. Dostał on bardzo dobre podanie od Krzysztofa Krzywickiego i świetnie zachował się pod bramką Dusińskiego, skutecznie kończąc akcję.
Druga połowa wyglądała bardzo podobnie, jak pierwsza. Biało zieloni miewali problemy z dochodzeniem do sytuacji podbramkowych, a Mateusz Minchberg pomimo finalnego dobrego dorobku statystycznego, zbytnio w spotkaniu nie pograł. W 27. minucie prowadzenie VIACOM podwyższył Kuba Parafińczuk, któremu asystował król ostatnich podań w środowy wieczór – Krzysztof Krzywicki. Po chwili swój drugi z trzech momentów małej radości miał Mateusz Minchberg, przy którego golu dogrywał Artur Epelbaum. Jednak najlepszym duetem tego dnia na boisku był Krzywicki-K. Parafińczuk, co po raz kolejny potwierdziło się przy bramce na 6:3.
Gracze z Aleji Jerozolimskich odpowiedzieli trafieniem do pustej bramki Michała Grzegorskiego. Taką właśnie sytuację swoim zagraniem wypracował mu Andrzej Pałęga. O to, aby COMPENSA nie myślała, że uda jej się zachować miano niepokonanej w lidze, po raz czwarty zadbał Krzysztof Krzywicki i Kuba Parafińczuk. Biało Zieloni za wszelką cenę starali się uniknąć pierwszej porażki. Karol Domżała wykonywał rzut wolny, adresatem był Andrzej Pałęga, który pokonał Grzegorza Hynka. Przewaga Mediowców wynosiła dwie bramki, a do końca meczu pozostawały niespełna trzy minuty. Ubezpieczeniowcy atakowali coraz bardziej wściekle, co przyniosło oczekiwany dla nich skutek w 40. minucie. Wtedy to, po podaniu Andrzeja Pałęgi hat-tricka skompletował Mateusz Minchberg. W ostatnich sekundach VIACOM świetnie grało na czas, dzięki czemu pierwsza porażka COMPENSY stała się faktem.
Zawodnik meczu: Krzysztof Krzywicki [VIACOM]
Świetna gra w środku pola, częste zabezpieczanie tyłów. W ofensywie pięć asysty. Ręce same składają się do oklasków. Brawo!