WEDEL zwycięża po nerwowym meczu
W 4. kolejce ELIT IV Ligi spotkały się ekipy, które po trzech meczach miały na koncie po trzy punkty – WEDEL i SPIE. W czwartkowy wieczór zarówno jedna, jak i druga drużyna zaciekle walczyły o swoje drugie zwycięstwo.
W spotkanie lepiej weszli Granatowi. Stwarzali sobie więcej sytuacji podbramkowych, które wynikały m.in. z gorszej dyspozycji rywali w defensywie w pierwszej ćwiartce meczu. Ich przewaga została udokumentowana przez Adama Kisiela. W 7. minucie za drugą próbą pokonał Kamila Starzyka strzałem między nogami.
Zawodnikiem, który wśród Czarnych robił różnicę był niezastąpiony Tomasz Żurawski. Wznosił się na wyżyny swoich umiejętności poprzez wygrywanie pojedynków z rywalami, posyłanie świetnych podań czy po prostu strzelanie goli. Tego drugiego dokonał w 16. minucie, kiedy popisał się świetnym dograniem, a Łukaszowi Rosłonkowi nie pozostało nic innego, jak skierować piłkę do bramki. Kolejne dwa trafienia były bez asysty. Najpierw Adam Kisiel przechwycił piłkę i po raz drugi wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Jednak chwilę przed gwizdkiem sędziego znów Tomasz Żurawski dał o sobie znać. Przepchnął przeciwnika i posłał strzał nie do obrony!
Gracze z Powsińskiej szukali szczęścia decydując się na wielokrotne próby z dystansu. Były to kąśliwe uderzenia po koźle, jednak prawie zawsze piłkę spokojnie odbijał Kamil Starzyk. Z kolei Czekoladowi starali się kończyć akcje bardzo dokładnie, niekiedy chcieli niemalże wejść z piłką do bramki oponentów, czego wynikiem było kilka nieporozumień w ich drużynie oraz niepotrzebne nerwy. Wyszli w końcu na prowadzenie w 30. minucie, kiedy uśmiechnęła się do nich fortuna. Otóż Tomasz Żurawski oddał strzał, który prawdopodobnie zmierzał poza światło bramki, jednak rykoszet od Macieja Walencika spowodował, iż futbolówka zakończyła swój lot dopiero w siatce. Następnie prowadzenie „Słodziaków” podwyższył Artur Zdun i zarówno on, jak i jego koledzy z drużyny w końcu mieli zasłużoną kontrolę nad spotkaniem. Ekipie SPIE w końcowych minutach meczu trudno było przebić się przez szczelnie już zabarykadowaną defensywę przeciwników. Udało im się to tylko raz i to w ostatniej minucie. Maciej Walencik po podaniu bramkarza Łukasza Karpika tym razem trafił do właściwej bramki. Przegrywającym nie starczyło już czasu na trafienie wyrównujące.
Zawodnik meczu: Tomasz Żurawski [WEDEL]
Po nerwowym początku WEDLA wprowadził on przede wszystkim spokój w poczynaniach ofensywnych swojej drużyny. Jego asysta, gol i „pół-gol” oraz świetne panowanie nad piłką i jej rozgrywanie były elementami, które walnie przyczyniły się do zwycięstwa w meczu.