Aasa Polska po raz pierwszy z kompletem punktów!
W kolejnym spotkaniu ELIT III Ligi B zmierzyły się zespoły z dolnej części tabeli – Aasa Polska oraz HRK S.A. W tym niezwykle zaciętym spotkaniu zadecydowały indywidualności, które po swojej stronie miał sponsor GKS-u Katowice.
Granatowi rozpoczęli obiecująco, ich grę napędzał bardzo szybki duet Paweł Kranz – Wojciech Krawczyk. I to właśnie za sprawą tych dwóch zawodników Aasa niespodziewanie dwukrotnie trafiła do siatki rywali. Przy pierwszej z bramek asystował Wojtek, a strzelał Paweł. Z kolei przy drugiej odwrotnie. Gole te, przedzieliło trafienie dla HRK autorstwa Marcina Łachmańskiego, któremu zagrywał Krzysiek Stanczykiewicz. Postacią rzucającą się w oczy na boisku przy ul. Konwiktorskiej był także Tymon Zastrzeżyński. W 17. minucie szukał on szczęścia po strzale z dystansu, jednak piłka minimalnie minęła dalszy słupek bramki Szymona Płodowskiego. Jednak już chwilę później Tymon miał kolejną okazję – z rzutu karnego. Tej nie zmarnował i Granatowi prowadzili do przerwy.
W drugiej połowie – przeciwnie do tego, czego można by oczekiwać – działo się mniej, aniżeli przed przerwą. Gracze z Placu Bankowego dopingowani przez swoje fanki próbowali różnych rozwiązań na złamanie defensywy rywali, ale finalnie bili głową w mur. Dopisało im jednak szczęście w 30. minucie spotkania. Wówczas Tymon Zastrzeżyński zagrał piętką do Michała Duro, a ten złapał piłkę. Według arbitra – słusznie – było to celowe zagranie, wskutek czego mieliśmy rzut wolny pośredni. Ten wykonał Wojtek Malicki, podając krótko do Krzyśka Stanczykiewicza, który pokonał golkipera oponentów. HRK S.A. w końcowych minutach ruszyło ze wściekłymi atakami, jednak nie udało im się uzyskać bramki wyrównującej. Najlepszą ku temu okazję miał Marcin Łachmański, który na dwie minuty przed końcem meczu uderzył piłkę w słupek.
Zawodnik meczu: Michał Duro [Aasa Polska]
Kolejne świetne zawody w wykonaniu tego golkipera. Odbijał piłki w wielu niełatwych sytuacjach, czyniąc to łącznie aż 18-krotnie. Śmiało można powiedzieć, że mimo błędu w drugiej połowie, wybronił kolegom z drużyny mecz.