Zbysik remisik
Nominalnie, oba zespoły bardzo dobrze się znają. Kapitanowie obu drużyn są znajomymi, chadzają na zakrapiane imieniny. Jednakże sezon zimowy tak dla EUROVOLT, jak i MDG Invest jest czasem przebudowy. Wiele nowych twarzy, ciekawych graczy z „papierami” na ELIT III Ligę! Mimo wszystko obie reprezentacje nie są jeszcze zgrane, a w akcjach dominuje niedokładność.
Pierwsza połowa odbyła się, tyle pamiętamy. Panowie biegali, starali się, ale najwięcej działo się w środkowej części boiska. Dogodnych szans było jaka lekarstwo. Po zmianie stron, przez kolejne dziesięć min! działo się dokładnie tyle samo, czyli niby ciekawie, ale bez skutku bramkowego. Aż wreszcie nadeszła 30. min, w której błysnął wyróżniający się pośród biegającej szarzyzny Mateusz Kozieł i płaskim, przytomnym podaniem wypatrzył Matijna Homana. Ten w kolejnej akcji odwdzięczył się i wyłożył piłkę blondwłosemu Filipowi Polaszkowi i mieliśmy solidne 2:0.
W 34. min Paweł Deręgowski zdecydował się na błyskotliwą dobitkę. Gdy Pomarańczowi szykowali się do małej zwycięskiej celebry (bo chyba nie dużej), Kai Bergman sfaulował dynamicznego Tomka Czerwińskiego. Do piłki podszedł Paweł, który w życiu strzelił może 10 goli, ale tego wieczora sprzyjało mu szczęście. Huknął, a skóra obija mur i wpadła obok Latającego w bramce Holendra, Robiego. Była 34 sekunda do końca. Wynik nie uległ już zmianie.
Plusy:
- Ambitna postawa obu drużyn. Graczom naprawdę zależało, tylko niewiele wychodziło
- Matijn Homan: widać, że w młodości był z niego kawał gracza
- Tomasz Czerwiński: gdyby koledzy prezentowali jego poziom, elektrycy nie gubili by punktów
Minusy:
- wakacyjna forma, a dokładniej feryjna
Zawodnik meczu: Kamil Opałka [EUROVOLT]
Pomimo +3 kg pod bluzą był doprawy rewelacyjny. Jego kilkukrotne wyjścia oraz instynktowne obrony z bliskiej odległości pokazują dużą talent.