Zaskakujące problemy liderów
ELIT VI Liga to w obecnym sezonie królestwo SPICY Mobile. Czerwoni w sześciu meczach nie stracili nawet punktu. W kolejnym podejmowali Auto Partner S.A. Od pierwszych minut nie można było narzekać na nudę. Na boisku działo się bardzo dużo, kolejne podbramkowe sytuacje tworzone były w okamgnieniu. Większą inicjatywę posiadali pretendenci do zwycięstwa. Ich domeną były szybkie wyjścia z atakami. To m.in. dzięki temu do przerwy minimalnie prowadzili. Na gole Makosza, Grochowskiego, Urbańskiego, Kostrzewy oraz samobójczego trafienia Pietruszki trzykrotnie odpowiedział Przemek Woźniak i Jacek Dymkowski.
W drugiej odsłonie nie oglądaliśmy już tak frapującego widowiska. Wyczuwane było napięcie związane z wynikiem rywalizacji. Błyskawicznie – chwilę po wznowieniu gry – SPICY wyrównało. Podanie Tomasza Kąkola na gola zamienił Kacper Brewczyński. Kilka minut później do rzutu wolnego podszedł Przemek Woźniak - uderzył fenomenalnie z dalszej odległości, nie dając szans na obronę Robertowi Szymkowiakowi. Zmotoryzowani zawodnicy zaatakowali ze zwiększoną siłą w samej końcówce meczu. Nie wykorzystali jednak dwóch kapitalnych okazji i SPICY Mobile po siedmiu meczach ma wciąż komplet „oczek” na swoim koncie.
Plusy:
- żywy mecz, bez nudy, z wieloma okazjami do goli
- dobra postawa Auto Partner S.A., którzy napędzili strachu liderom
- brawa dla zwycięzców, którzy wyraźnie słabsi w spotkaniu potrafili utrzymać kontrolę nad jego przebiegiem
- niezły występ zaliczył Grzegorz Kostrzewa
Minusy:
- zmotoryzowani mogą czuć spory niedosyt, bo mieli dużą szansę na przerwanie passy liderów
Zawodnik meczu: Przemek Woźniak [SPICY Mobile]
Który to już raz Przemek przesądza o losach rywalizacji? Tego prawdopodobnie nie zliczy nikt. We wtorek jak zwykle brał grę na siebie, a co najważniejsze – strzelał gole dla Czerwonych. Z sześciu całej drużyny trafił czterokrotnie, w tym przy decydującej bramce uderzył fantastycznie z rzutu wolnego. Brawo!