18 bramek - z czego trzy to stadiony świata!
Aż osiemnaście goli padło w drugim czwartkowym meczu ELIT II Ligi, w którym PGE S.A. podejmowała GE EDC. Górą z tej wymiany ciosów wyszli ci drudzy, pokonując gospodarzy 10:8. Bohaterem spotkania był Piotr Dzięcioł - autor czterech goli i jednej asysty.
Piotr już w 9. minucie miał na koncie klasycznego hat-tricka. Od pierwszego gwizdka był aktywny i głodny gry. Wyprzedzał rywali i odczytywał ich zamiary. Porwał swoich kolegów do wzmożonej walki. Rywale chyba jeszcze nie zdążyli porządnie się rozgrzać, kiedy Piotrek i spółka wbijali im kolejne gole - po 11. minutach przegrywali już GE EDC prowadziło już 5:1!
Ale to, co stało się w przeciągu kolejnych minut, musiało porządnie wstrząsnąć ekipą "inżynierów". Bowiem PGE S.A. drużyna zbyt doświadczona, by bezkarnie dać sobie wbijać kolejne bramki, ruszyła do ataku. I to w jakim stylu! W 12. minucie gola kolejki zdobył Marcin Pieczora. Strzał lewą nogą, w długi róg bramki, pod poprzeczkę... Stadiony świata. Kto nie wierzy, niech poczeka na skrót wideo z tego meczu - z pewnością się nie zawiedzie!
Marcin postawił poprzeczkę wysoko, ale Marcin Górka dwie minuty później strzelił równie pięknego gola. W samo okienko! Ale to musiało podbudować morale w drużynie. W 16. minucie podwyższył Marcin Nigot i... PGE wróciła do gry - było już tylko 4:5 i wszystko mogło się jeszcze wydarzyć. Zwłaszcza, że obie drużyny strzelały jakby pomyliły boisko piłkarskie ze strzelnicą. Do przerwy na tablicy świetlnej widniał wynik 7:5 dla GE EDC.
Drugą część gry we wspaniałym stylu rozpoczął Michał Mazurkiewicz - w 24. minucie uderzył przepięknie z woleja, a futbolówka po jego strzale mało nie rozerwała siatki. Golkiper GE EDC Rafał Rudzki nawet nie drgnął... Ale to "inżynierowie" wyszli obronną ręką z tej potyczki - czwartego gola dołożył Piotr Dzięcioł, trafiali też Łukasz Kubowicz i Artur Gruszecki i to GE EDC może cieszyć się po tym meczu z kompletu punktów.
PW