Skromnie do przerwy, bogato w końcówce
Pierwsza kolejka ELIT V Ligi nie zaczęła się obiecująco dla trenujących przez wakacje prawników z DLA Piper, którzy musieli uznać wyższość teamu ACER.
Na początku sytuacja nie była jednak tak jednoznaczna. Prawnicy rozpoczęli spotkanie długo utrzymując się przy piłce, rozciągali akcje na całą szerokość boiska, wykorzystywali skrzydła. Predatorzy grali wysokim pressingiem, jednak nie mogli poradzić sobie z krótkimi podaniami Biało-niebieskich. Problem Prawników było natomiast wykończenie stwarzanych akcji - co prawda już od 2. minuty Michał Wieloch zaczął straszyć bramkarza Jaskrawo-Seledynowych, jednak wciąż brakowało mu szczęścia. Po upływie pierwszych 10 minut sytuacja nieco się zmieniła - teraz to Predatory ewidentnie kontrolowały grę i zaczęły zamykać Biało-niebieskich na ich połowie, a ostatecznie w ich własnym polu karnym.
Patryk Roszko i spółka mieli jednak te same problemy z wykończeniem - na 5 minut przed końcem połowy Mateusz Twardy i Michał Sieńko znajdowali się w idealnej sytuacji 2 na 1 z Michałem Prorokiem, jednak Mateusz trafił prosto w ręce goalkeepera. Szczęście uśmiechnęło się do predatorów dopiero w 18. minucie, kiedy Marcin Wieloch w fatalny sposób zasłonił się rękoma w polu karnym, a sędzia musiał podyktować jedenastkę. Pewnie wykorzystał ją Michał Sieńko.
Pierwsza połowa niczego nie przesądziła - jednobramkowe prowadzenie przy zapasie 20 minut to praktycznie żaden komfort, więc gra wyraźnie się zaostrzyła. Prawnicy zaczęli częściej popełniać przewinienia, poza tym nie było już śladu po ich długo montowanych atakach z początku meczu - zaczęli grać dużo szybciej, postawili na kontrataki. Taką samą taktykę przybrali również Predatorzy, jednak oni dużo lepiej na tym wyszli. Komputerowcy rozkręcili się na dobre w ostatnich 10 minutach meczu, kiedy podwyższyli swoje prowadzenie o 3 bramki. Prawnicy walczyli o chociażby honorowego gola, jednak finalnie muszą uznać wyższość ekipy ACER, którzy rozpoczęli zmagania w ELIT V Lidze od kompletu trzech punktów.
Plusy:
- Grad bramek w końcówce: trzeba było długo na nie czekać, ale ostatecznie 4 gole to niezły wynik.
- Waleczność Prawników: nie udało się zdobyć bramki, ale zawodnicy w Biało-niebieskich trykotach do ostatnich sekund dzielnie się bronili i próbowali zdobyć „honorówkę”
Minusy:
- Nerwowa druga połowa: gra nabrała jeszcze szybszego tempa, jednak wraz z nim przyszła większa ilość fauli
Zawodnik meczu: Mateusz Twardy [ACER]
Co prawda nie odznaczył się bramką, ale zanotował asystę - w liczbach nie widać jednak, że to właśnie on był jedną z najważniejszych postaci w ofensywie Predatorów.