Plusy:
+ Już w pierwszych minutach golkiper Ebury - Mateusz Niemiec - kilkukrotnie świetnie interweniował po silnych strzałach z dystansu m.in. Matusza Boczka
+ Do przerwy obie drużyny trafiły do siatki tylko raz. Druga połowa zaczęła się jednak nieco żwawiej. Już w 21. minucie Kasprzak wykorzystał dobre podanie od Czarneckiego i zespół SPIE wyszedł na prowadzenie. Nie cieszyli się jednak z niego długo, bo 60 sekund później, wedle tradycji, z rzutu rożnego Paweł Wesołowski dośrodkował na krótki słupek, gdzie najwyżej wyskoczył Sobiesiak. Jak przy okazji poprzednich meczów, Michał nie miał problemu ze skierowaniem piłki do siatki strzałem głową
+ Dalsza część spotkania należała jednak do drużyny SPIE. Duża w tym zasługa przeciwników. W 31. minucie niefortunnie Wesołowski głową skierował piłkę do własnej bramki, co wyraźnie podcięło skrzydła Biało-niebieskim
Minusy:
- Zespół Ebury zanim zaczął, już powinien przegrywać różnicą dwóch lub trzech goli. Strasznie ospale weszli w to spotkanie i tylko dzięki świetnej dyspozycji Niemca udało im się przetrwać napór
- Z tego miejsca trzeba zganić Granatowych za nieskuteczność. Sam Mateusz Boczek miał 3 sytuacje dogodne w pierwszej połowie