Marek Jędrasiewicz z AXA DIRECT w ostatnich meczach Elit I Ligi strzelał, próbował, piłka czasem wpadała do siatki, częściej jednak lądowała za bramką, albo w rękach golkipera…
Ale jak już się wstrzelił... W meczu z COMPENSĄ strzelił sześć (!) goli i dał swojej ekipie pewne zwycięstwo 7:2.Marek strzelał na wszystkie możliwe sposoby - w sytuacjach sam na sam, z dystansu (z tego słynie!), po szybkiej kontrze i po ataku pozycyjnym. Najpiękniejszym golem Marka wybieramy trafienie z drugiej połowy, gdy efektownie pokonał bramkarza rywali główką. Więc... czapki z głów!
Marek strzelał, ale był jeszcze ten, który odpierał ataki COMPENSY. Mowa o Sylwestrze Kucharskim, bramkarzu, bez którego być może nie byłoby tego efektownego zwycięstwa.
Ale koniec okrągłych zdań - przejdźmy do faktów. Była 24. minuta, gdy jeden zawodników AXA zagrał piłkę ręką. W polu karnym. Czyli wapno, a na zegarze remis 2:2! Do piłki podszedł Jacek Pyrzanowski, ale... Sylwek wyczuł jego intencje, wybronił karnego i potężną dobitkę z bliska. Brawo!
COMPENSA tego dnia była bezbronna - osłabiona brakiem Wojtka Korola nie miała zbyt wielu argumentów, by postraszyć rywali. Solidny bramkarz (Krzysiek Bobowski), waleczni Jacek Pyrzanowski i Marcin Sobstyl to jedna za mało, by pokonać solidną ekipę AXA.