Historyczne punkty QQA!
Spotkanie zamykającej tabelę Elit III ligi QQA Interactive z otwierającą nową piłkarską kartę reprezentacją PHILIP MORRIS zapowiadało się niezwykle interesująco. Obie drużyny w sezonie jesiennym radzą sobie poniżej oczekiwań i była więc idealna sposobność, aby ten stan rzeczy zmienić.
Przeżywająca zmianę kadrowo-pokoleniową ekipa PMI przybyła bez duetu ofensywnych gwiazd: Ibra – Luke Green, zaś wśród oponentów z QQA zabrakło wyłącznie jednej, ale nie mniejszej petardy – Artura Łabanowskiego. Przez niemal całą pierwszą połowę widać było absencję snajperów. Gra uważna, stonowana, niezwykle rozsądna z tyłu, spowodowała niewielką liczbę sytuacji podbramkowych. Pierwszą z nich dopiero w 13. minucie umiejętnie i z wielką dozą wyrachowania, wybronił heroicznym wyjściem z bramki Kuba Wojtkielewicz. Jego interwencja sam na sam, powstrzymała najlepszego wśród Nikotynek – Krzyśka Jarosewicza. To był znak, że i jednym i drugim sił zaczyna brakować, a to spowoduje kolejne błędny.
Tak zaiście się stało i w 17. minucie obrona Pomarańczowych nie upilnowała Wojtka Ociepy, który przytomnie wyłożył piłkę wspomnianemu Krisowi. Do przerwy skromny wynik nie uległ zmianie.
W przerwie Kuba Gil i Michał Szymanek przeprowadzili męską rozmowę z kolegami. I na efekty nie musieliśmy czekać zbyt długo. Akser Osak i Łukasz Siwielec wyszli wyżej i agresywniej zaczęli naciskać rywali. Wyglądało to naprawdę nieźle, aż w 25. minucie po prostej stracie i błyskawicznej kontrze gola na 2:0 do pustej bramki strzelił Paweł Rachel. Ale taki obrót sprawy nie załamał QQA. Panowie ruszyli, a ich ataki głównie lewą stroną boiska inicjował Akser Osak, który w 28. minucie dał upragniony pierwszy gol. W oczekiwaniu na wyrównanie, niezwodny duet Czerwono-Białych znów dał o sobie znać, i to dwukrotnie w ostępie zaledwie dwóch minut! W obu przypadkach Wojtek Ociepa podawał, a Krzysiek Jarosewicz nie zawodził i umieszczał piłkę obok Kuby Wojtkielewicza.
Na 11 minut przed końcem meczu na tablicy widniał wynik 4:1 i mało kto mógł przypuszczać, że losy się jeszcze diametralnie odwrócą! 60 sekund później "Siwy", po dograniu Michała Szymanka daje nadzieje kolegom, a przez kolejne 10 minut jesteśmy świadkami skondensowanego ataku na bramkę Kamila Starzyka. Filigranowy golkiper uwijał się jak w ukropie, ale w zamieszaniu podbramkowym w 35. minucie i wepchnięciu piłki z bliskiej odległości przez Przemka Zielińskiego nie wiele mógł poradzić. Dosłownie dwie akcje później aktywny "Siwy" wypatrzył Artura Kawika, a ten ku uciesze licznych fanów nie zawiódł. Więcej goli tego wieczora nie padło. Po heroicznym powrocie z dalkiej podróży Pomarańczowe Pumy z QQA wyszarpują jaksze smakowity pierwszy punkt w Elit lidze. Oby więcej takich momentów Panowie!
Zawodnik meczu: Krzysztof Jarosewicz [PHILIP MORRIS]
Hat-trick, asysta i dwa faule pokazują duży zapał do gry, aktywność i wyrachowanie pod bramką rywali. Gdyby w 13. minucie nie przegrał sytuacji oko w oko z Wojtkielewiczem mógłby być bohaterem. A tak, nie omieszkamy nie wspomnieć także o Łukaszu Siwielcu z QQA, którzy rządził i dzielił, inicjował akcje, motywował kolegów - ociec sukceu! Brawo.