Mecz

4
:
2
(1:1)
  • Sezon: Jesień 2017
  • Poziom: ELIT IV liga
  • Dzień: 07.11.2017, Wtorek
  • Godzina: 21:10

Powrót w pięknym stylu

Kolejne tego wieczoru starcie z serii lider kontra outsider. Między PHILIP MORRIS i SPIE przed tą kolejką było aż dziewięć punktów różnicy, czego na boisku nie było wcale widać.

O ile we wcześniejszych spotkaniach gole padały często jak studenci podczas sesji, to ten mecz był zdecydowanie lepiej zdyscyplinowany. Sytuacji bramkowych było nawet więcej, jednak bramkarze odnaleźli się w nowej lokalizacji doskonale. Pierwsza połowa to popis zarówno Kuby Zielewicza i Miłosza Komandowskiego. Ten pierwszy już od samego początku musiał się pilnować, gdyż sprawdzali go Hubert Pietrzak (niesamowita parada), Łukasz Zielenin (cudowne wyjście na linie pola karnego) i Adam Haśnik (doskonałe zachowanie na linii bramkowej). Tych sytuacji było jeszcze więcej, jednak to po nich wszyscy łapali się za głowy z pytaniem: „jakim cudem można to było obronić!”
Jeżeli chodzi o ataki SPIE w pierwszej połowie, to przewodzili im Adam Kisiel i Maciek Czarnecki. Adam raz za razem urywał się obronie rywali i starał się uderzać po krótkim słupku, co niestety zazwyczaj kończyło się na bocznej siatce. W końcu jednak Adam dostał finezyjne podanie od Maćka i bez problemu wykończył . Po tej bramce szybko powinno być 2:0, jednak w dwóch kolejnych akcjach Maciek najpierw przestrzelił, a następnie trafił w poprzeczkę! A to się błyskawicznie zemściło, gdyż Hubert Pietrzak uderzył przy długim słupku i po 20. minutach było 1:1.

Druga połowa była równie emocjonująca, choć tym razem jak w ukropie uwijał się Miłosz Komandowski. Przez spory fragment drugiej części gry dominowali zawodnicy SPIE i raz za razem sprawdzali postawę Miłosza. Najpierw świetnie zatrzymał on strzał Rafała Kłosia, następnie kilka razy w ostatniej chwili bronił uderzenie Macieja Walencika. W 25. minucie stało się jednak nieuniknione (patrząc na postawę obrony Nikotynek). Rafał minął dwóch rywali niczym tyczki i biegnąć wzdłuż pola karnego uderzył z zaskoczenia przy samym słupku! Po chwili mógł zostać bohaterem drużyny, lecz zamiast podać do niepilnowanego Adama, wolał nieco na siłę poszukać drugiej bramki. Co nie zmieniło faktu, że po jednej z dobrych interwencji Kuby Zielewicza, bramkarz SPIE zaliczył asystę! Długi wyrzut do Maćka Walencika i ten nie mógł się pomylić!


Trzeci gol w końcu obudził PMI, którzy ruszyli ze zdwojoną siłą do odrabiania strat. Sygnał do ataku dał Łukasz Zieleni z rzutu wolnego, Adam Gajewicz uderzył obok bramki, a na pięć minut przed końcem wreszcie Nikotynki trafiły! Hubert Pietrzak dokręcił piłkę przy samym słupku i ostatnie minuty zwiastowały niesamowite emocje! W 40. Minucie jedna drużyna eksplodowała z radości. Kuba Zielewicz znów popisał się świetną interwencją i równie dobrym wyrzutem, a Adam Kisiel strzałem przy słupku sprawił, że SPIE wraca do gry w ELIT IV Lidze!

Zawodnik meczu:  Kuba Zielewicz [SPIE]
Nawet gdyby nie dwie asysty (najwięcej w zespole!), to Kuba i tak w 100% zasłużył na tytuł zawodnika spotkania. W pierwszej połowie własnoręcznie zatrzymał ataki rywali, w drugiej nie zawiódł w najważniejszym momencie. Taki bramkarz to skarb!

 

Zawodnik Gole Asysty Faule Obrony Samo.
Mateusz Boczek 0 1 0 0% 0
Maciek Czarnecki 0 1 1 0% 0
Marcin Hunskopf 0 0 0 0% 0
Adam Kisiel 2 1 0 0% 0
Rafał Kłoś 1 0 2 0% 0
Dariusz Piotrowski 0 0 0 0% 0
Maciej Walencik 1 0 1 0% 0
Kuba Zielewicz 0 1 0 92% 0
Razem: 4 4 4 0
Zawodnik Gole Asysty Faule Obrony Samo.
Adam Haśnik 0 1 0 0% 0
Miłosz Komandowski 0 0 0 84% 0
Bartosz Maury 0 0 0 0% 0
Hubert Pietrzak 2 0 0 0% 0
Paweł Rachel 0 1 0 0% 0
Donatas Sireikis 0 0 0 0% 0
Łukasz Zielenin 0 0 0 0% 0
Razem: 2 2 0 0
Widzisz błąd w statystykach? Napisz do nas