QQA odbijają się od dna
Ciekawie widowisko zapowiadało się w czwartkowy wieczór. Głodne goli i punktów TOYOTA Material Handling podejmowało QQA Interactive, które w poprzedniej kolejce otrzymało srogie piłkarskie lanie. Obu reprezentacjom zależało więc, aby udowodnić sobie i stawce ELIT IV Ligi, że ich poziom jest wystarczający na utrzymanie na tym szczeblu zaawansowania.
Nie wiele trzeba było czasu, aby obejrzeć gole. Już w 5. min gwiazda spotkania - Kuba Kot - pokonał Krzysztofa Zielińskiego. Jego wpółpraca z wracjących na boisko kolegą Łukaszem Siewielcem układała się niemal wzorowo. Podniesiona głowa, wymiana podań, altruizm. Efektem takich zachowań były kolejne trafienia i wzajemne asysty. W 16. min Krzysiek Gąsiewski trafił na 3:1 wlewając w serca Pomaranczowych nadzieję. Jeszcze przed przerwą Maciej Śmieszek podwyższył jednak na 4:1, dokumentując wyraźną przewagę Informatyków.
Po zmianie stron widzieliśmy poprawę gry graczy z Jaktorowa, ale swoje "5 min" pokazał Kuba Wojtkielewicz, który najwyraźniej jest na diecie Ketogenicznej, bo fruwał między słupkami jak młody i lekki Bóg. Dopiero gol z rzutu karnego spowodował jego kapitulację. QQA dorzuca kolejne trzy gole i pokazuje swoim fanow, że w piłkę grać potrafi.
Plusy:
- QQA: swoboda gry, pewność boiskowych decyzji, wreszcie Pomarańczowi stanowili piłkarski monolit
- Łukasz Siewielec: wrócił Król, niech żyje król! Po skończonym projekcie za wielką wodą, wrócił i z miejsca był jasną postacią. Miał szanse na hat-tricka. ale nie czepiajmy się. Z nim w składzie zespół wygląda zgoła lepiej! dzień konia młodego blondyna. Odkąd odstawił węglowodany wygląda rześko i do tego piłka szuka go w polu karnym!
- Artur Kawik: nie spóźnił się na mecz co jest dla niego niezwykłą sprawą i do tego w 25 m.in strzelił gola, po którym złapaliśmy się za głowę! To tym bardziej niezwykłe
- Krzysiek Gąsiewski - Gąsior to Gąsior, najlepsza lewa w noga w mieście. Tylko chłopak chcę wygrawać, a że się nie udało to taki smutny. Głowa do góry, Widlaki jeszcze powrócą na piedestrał!
Minusy:
- TOYOTA MH - brak Waldemara Fabijańskiego spowodował motywacyjny chaos i brak większej niż zwykle walki do końca gry
Zawodnik meczu: Kuba Kot i Kuba Wojtkielewicz [QQA Interactive]
Wg księgi imion - "Jakub jest mężczyzną ruchliwym i próbuje zawojować cały świat. Posiada dar do szybkiej i wnikliwej analizy napotkanego problemu..." Tego wieczora Kuba blondyn szalał w ataku, grając na 1-2 kontakty, dostrzegając kolegów, samemu bądąc niezwykle skutecznym. Drugi, nieco większy brunet, rzucał się jak czarna puma w klatce broniąc do niej dostępu. Obaj szybko przenalizowali przeciwników i tylko w sobie znany sposób wydedukowali jak wyjść zwycięsko z tej potyczki. BRAWO.