Grupa ZPR Media wskakuje na podium
Piłkarze Grupy ZPR Media rozegrali popisowe spotkanie i w świetnym stylu przeskoczyli w tabeli swoich rywali - zespół COMPENSA.
Ubezpieczyciele niezbyt dobrze weszli w to spotkanie: najpierw musieli grać w zauważalnym osłabieniu, a następnie stracili gola już w 2. minucie. Pierwszy stały fragment gry (rzut rożny) wykonywał Andrzej Żelazko, a jego dośrodkowanie wykorzystał Kamil Kacperczyk. Niecałe 60 sekund później nie lada refleksem popisał się Tomasz Stanisławski, który mocnym uderzeniem z woleja dobijał piłkę odbitą przez goalkeepera Białych. Ubezpieczyciele mieli ewidentne problemy z wydarciem się spod pressingu Medialnych: Granatowi przez pierwsze 10 minut praktycznie cały czas trzymali Ubezpieczycieli na ich połowie. Nie minęły jeszcze pełne 2 minuty, a Tomasz Stanisławski znów odnotował kolejne trafienie - znów zachował zimną krew, jednak tym razem wystarczyło jedynie przeturlać piłkę przez linię bramkową. Biali zdobyli kontaktową bramkę dopiero na pięć minut przed końcem pierwszej części gry, kiedy Rafał Kamiński w końcu pokonał Mateusza Fudalę. Niestety, do tej pory Granatowi prowadzili już pięcioma bramkami, więc ich pozycja wciąż pozostała niezbyt zagrożona. Na domiar złego w ostatnich sekundach pierwszej połowy gola do szatni zapakował Adam Zagórny.
Ostatnie 20 minut spotkania nie zapowiadało się korzystnie dla Białych - co prawda udało im się skompletować skład, jednak pięciobramkowa strata nie mogła być prosta do odrobienia. Już dwie minuty po gwizdku sprawy zaczęły się komplikować jeszcze bardziej, kiedy Andrzej Żelazko przejął piłkę i zdobył siódmą bramkę dla swojego zespołu. 120 sekund później Ubezpieczyciele zobaczyli światełko w tunelu, kiedy sędzia podyktował dla nich jedenastkę. Co prawda Jan Wójcik pewnie ją wykorzystał, jednak to była ostatnia bramka dla zespołu Białych. Festiwalu strzeleckiego nie zakończyli jeszcze jednak Granatowi - do końca meczu dorzucili jeszcze dwa gole, dzięki czemu podreperowali swój bilans bramkowy, który może być kluczowy w tłocznym czubie tabeli ELIT I Ligi.
Plusy:
- grad bramek, na który zawsze miło popatrzeć
- znikoma ilość przewinień - widać, że to pierwszy szczebel rozgrywek
Minusy:
- problemy kadrowe Białych zaprocentowały wysoko przegranym meczem
Zawodnik meczu: Kamil Kacperczyk [Grupa ZPR Media]
Hat-trick, dwie asysty, bardzo aktywny w ofensywie - po prostu MVP!