Powtórka w półfinałach?
Sytuacja w czołówce jest już niemal klarowna. Teraz pozostaje więc pytanie, czy jedni z faworytów zagrożą innym? Czy ktoś jeszcze może wskoczyć do top4? Starcie PANDORA z WIKTOR było hitem tego tygodnia i miało pokazać, czy Ci drudzy pozostaną dalej niepokonani.
Zima to okres ciężki pod kilkoma względami, więc oba zespoły musiały sobie radzić zarówno z kontuzjami i chorobami w składzie. Wpłynęło to troszkę na przebieg meczu, ale i tak zobaczyliśmy wyjątkowo ciekawe starcie. Pod względem taktycznym stało ono na bardzo wysokim poziomie, chociaż i jedni i drudzy potrafili całkowicie gubić krycie. Mała liczba sytuacji bramkowych była spowodowana szacunkiem do rywala. Lepiej w końcu bezpiecznie rozegrać, niż narazić się na kontrę 2 na 1.
W pierwszej połowie długo czekaliśmy na gola, ale w końcu na pięć minut przed zamianą stron trafił Mateusz Leszek. Dostał świetne, długie podanie od Damiana Kozickiego i delikatnym lobem pokonał Tomasza Pietrzaka. Na 17 sekund przed końcem obrona WIKTORów natomiast zupełnie stanęła i Jerzy Kilon wyrównał. Po zmianie stron sporo roboty miał Tomasz, jednak przeciwnicy nie byli w stanie zaskoczyć go nawet z dwóch metrów. Mateusz Szczepański wykorzystał doskonałe podanie od Konrada Osińskiego, a Jurek pokazał, że lubi strzelać w ostatnich sekundach i w 40. minucie przypieczętował zwycięstwo Klejnotów. Czy w półfinałach lub finale zobaczymy powtórkę tego starcia? Z miłą chęcią!
Plusy:
- Spokój. Obie drużyny pokazały, że to defensywa wygrywa mistrzostwa i nie ryzykowali zbytnio z atakami
- Mateusz Leszek. Momentami był bardzo samotny w ataku, ale nawet będąc pod kryciem rywala dał radę strzelić
- Jerzy Kilon. Siła doświadczenia, generał PANDORY po raz kolejny zapewnił trzy punkty
Minusy:
- Troszkę chaosu. Momentami formacje gubiły krycie i niewiadomo było kto gra w ataku, a kto w obronie
Zawodnik meczu: Tomasz Pietrzak [PANDORA]
Chociaż momentami był bezrobotny, to zapadają w pamięć jego genialne obrony w drugiej połowie. WIKTOR powinien wyrównać, ale Tomasz w odstępie kilku sekund wybronił piłkę na linii 3 razy!