ACER 3:7 (2:1) STANLEY B&D
FINAŁ o I miejsce
STANLEY Black&Decker z tytułem mistrza!
Prawdziwe grande finale! Obie drużyny dzielnie walczyły o zwycięstwo, ale to reprezentanci STANLEY B&D byli w tym starciu lepiej dysponowani i to oni cieszą się z mistrzowskiego tytułu.
To Narzędziowcy otworzyli wynik spotkania, kiedy to w czwartej minucie Grzegorz Sikora w świetnym stylu wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Baptiste. Odpowiedź Komputerowców była jednak błyskawiczna - Mateusz Twardy potrzebował niecałych 60 sekund, żeby doprowadzić do wyrównania.
W pierwszej połowie to zawodnicy ACER wyglądali na bardziej zmobilizowanych i to oni na przerwę schodzili z dobrym wynikiem. Na chwilę przed końcem pierwszej odsłony z szybką kontrą ruszył Wojciech Cianciara. Minął kilku rywali i zagrał do Kuby Sitnika, który strzałem tuż przy słupku wyprowadził zespół na prowadzenie. Obie drużyny czekała bardzo trudna przeprawa w drugiej odsłonie.
Pięć minut po wznowieniu gry do wyrównania doprowadził Jacek Białas, który zaserwował swoje popisowe danie, czyli uderzenie zewnętrzną częścią stopy tuż przy słupku. Spece od nowych technologii znów nie kazali czekać na swoją reakcję. Błąd rywali w defensywie, podanie Mateusza Twardego do Wojciecha Cianciary, ten kładzie bramkarza na ziemię i kieruje piłkę do siatki. Czyżby to miał być koniec dla zawodników STANLEY B&D? Nic bardziej mylnego. Narzędziowcy pokazali prawdziwy charakter i zapominając o zdrowym rozsądku ruszyli do przodu. Opłaciło się! Do wyrównania doprowadził, niezawodny jak szwajcarski zegarek, Grzegorz Sikora, a na prowadzenie zespół wysunął Marcin Bochniak, którego pojawienie się w drugiej połowie odświeżyło nieco grę. Rozpędzony walec nie mógł się już zatrzymać i kolejne gole były tylko kwestią czasu. Baptiste Pardessus wykorzystał błąd rywali i pokonał Jarosława Płaszczyńskiego. Drugiego gola dołożył Bochniak, a na zakończenie, kilka sekund przed końcem, wynik spotkania ustalił Sławomir Lebiedowicz.
Wystrzeliły korki od szampanów, a zawodnicy STANLEY B&D będą świętować swój największy triumf. Sprawili sobie najlepszy możliwy prezent na święta. Nie można też zapominać, że dla graczy ACER, drugie miejsce to też historyczny wynik.
Zawodnik meczu: Grzegorz Sikora [STANLEY B&D]
Prawdziwa piłkarska klasa! W defensywie był nie do przejścia, a jego gole napędzały zespół. Występ jak przystało na rasowego lidera.
Damian Ambrochowicz