Plusy:
+ Szalona końcówka - Kiedy w trzydziestej minucie po wielu, naprawdę wielu próbach ekipa AVON wyszła na prowadzenie wydawało się, że już nic nie powstrzyma Różowych przed zdobyciem trzech punktów. Dosłownie w ostatnich sekundach spotkania padła jednak bramka wyrównująca, nagradzająca KANTAR POLSKA za sumienną grę obronną i wytrwałość
+ Zderzenie ze ścianą - Ofensywa drużyny AVON była dzisiaj niesamowita. Co chwilę w polu karnym Białych powstawał prawdziwy kocioł, ale na straży zawsze stał Rostyslav Dykan. Siedemnaście jego interwencji nie tyle przyczyniło się, co w pełni sprawiło, że KANTAR POLSKA zremisowało to bardzo trudne spotkanie. Stefan Necula może być spokojny, jego zastępca trzyma wysoki poziom
+ Obrona na plus - Warto zwrócić też uwagę na linię defensywy KANTAR POLSKA. Przeciwnicy musieli się bez mała namęczyć przebijając się przez twarde zasieki obronne. Każda wolna piłka oznaczała dla ostatniej linii walkę na śmierć i życie. Twarda gra, twarde warunki, to nam się bardzo podoba!
Minusy:
- Na ostrzu noża - AVON przeważał całe spotkanie, ale ostatnie minuty spędził pod znakiem ciągłego zagrożenia. Dlaczego? Ano dlatego, że Różowi trochę za bardzo rozpędzili się pod względem ilości przewinień. Do ostatnich chwil nie wiadomo było, czy cały trud poświęcony w forsowaniu bramki rywali nie zostanie zniweczony przez ostatni, dziewiąty faul skutkujący przedłużonym rzutem karnym
