Ubezpieczyciele grają do gry!
Po zeszłotygodniowej, wysokiej porażce reprezentanci COMPENSA, wracają na boisko i gromią rywali z SIKA Poland. Po raz kolejny Ubezpieczyciele pokazali, że w ofensywie potrafią być zabójczo skuteczni.
Wynik spotkania otworzył Karol Domżała, który wykorzystał podanie z rzutu rożnego i potężnym strzałem umieścił ją tuż pod poprzeczką. Kolejne bramki to efekt determinacji, błyskawicznych podań i pressingu, który zawodnicy w białych koszulkach narzucili na swoich rywali. Przyciśnięci do muru Chemicy popełniali błędy, a ten ich rywale wykorzystywali bez chwili zawahania. Jak wtedy, gdy Jacek Pyrzanowski, ruszył na bramkarza rywali, a ten zdezorientowany wybił piłkę w niego. Odbita piłka wpadła do siatki.
Z trzema golami na koncie kończy to spotkanie Artur Epelbaum, który był tak skuteczny, jak Sadio Mane w meczu z FC Porto. Wisienką na torcie jest jego drugie trafienie, kiedy to pokonał goalkeepera rywali pięknym lobem. Żółta Łódź Podwodna odpowiedziała jedynie trafieniem Artura Prokupiuka, który popisał się indywidualnym rajdem i w pojedynku jeden na jeden z Jarosławem Dusińskim okazał się lepszy. Żółci mieli jeszcze kilka dobry okazji w tym spotkaniu, ale zabrakło im skuteczności.
Plusy:
- Skuteczność Ubezpieczycieli
- Chemicy rozgrywali koronkowe akcje, mądrze wymieniając podania, ale najdalej do pola karnego rywali
- Dwie świetne asysty Rafała Kamińskiego
- Do ostatnich minut obie drużyny walczyły o dobry rezultat, będąc nienasyconym goli
Minusy:
- Gracze SIKA Poland potrzebują snajpera, z prawdziwego zdarzenia, który hurtowo będzie wykorzystywał nadarzające się okazje
Zawodnik spotkania: Artur Epelbaum [COMPENSA]
On jest jak wino, im starszy tym lepszy. Po raz kolejny udowodnił, że piłka słucha się go, jak mało kogo.